Jezus ישוע) יֵשׁוּעַ

Asia
----
No...klękajcie narody przed gumą do żucia i gumą wyciągniętą z majtek.
Wszak natura też żuje gumę pasjami.
Napisałaś, ze opuszczasz Jezuska? Coś się zmieniło?

Taaak dużo. Zrozumiałam, że byl zajebisty. W końcu cały czas nabąblowany tym winem musiał być fajny. Co prawda do mnie mu brakuje, ale może jestem w stanie go zaakceptować.

Co do gumy, aster skąd wiedziałaś?? Rzeczywiście codziennie zanim zacznę memłać gumę to najpierw przed nią klękam.

aster, a ja mam do Ciebie pytanie? Jak spłodziłaś swoje dzieci? Bo wg DEIR seks to zezwierzęcenie.

Spójrz na sprawę z drugiej strony, z tym winem. To było bardzo cwane i mądre posunięcie.
Daj wrogowi napić się, albo komuś, kto tylko udaje Twojego przyjaciela, a ile się dowiesz. Wino- ten eliksir wesołości, rozplątywał niejedne rozdwojone języki i niejedna prawda niechcący wymksnęła się, bo niekontrolowana przez umysł. Wszystko jest dla ludzi, żeby było wesoło i radośnie, a nie w malignie upojenia zatracić się i czuć do siebie obrzydzenie następnego dnia.
Z innej strony człowiek nieśmiały, zablokowany, nabierał więcej odwagi i z cichej, niepozornej wody robił się duszą towarzystwa, bo blokada popuściła.

Skoro natura wymyśliła owoce, wodę, cukry i fermentację, znaczy, że wszystko jest w porządeczku. Nie można panikować, że coś się pomyliła i wszystko to przypadek, czy robota ufo.

Jezus też potrafił się rozgniewać, unieś emocją, a nie tylko przytulał do męskiego cycuszka i ssijcie do woli wszelkie pijawki. Nie, nie, …nie było tak bajkowo, że happy end i kurtyna zlatuje, a widzowie szczęśliwi idą na popcorn i coca-colę.

A teraz powiedź, co Ty tam tej gumie nawijasz na kolankach, hę? I co ona takiego ma w sobie, że takie hołdy jej składasz? Może kogoś zainspirujesz i jutro też się rzuci na kolana, krzyżem padnie, pokutę sobie sprawi sznurem od żelazka. Ludzie mają zasadniczo różne pomysły na samoukaranie. Potem od kwiatów się nie odgonisz w ramach podziękowań. Różnie bywa.

Wiesz, ja nie wiem dokładnie, jak to jest w tej sekcie DEIR, ale program typu: 80 % ludzkości to bioroboty i kontrolerzy, a 20% to ludzie przeznaczeni do misji oświecenia- wybrańcy Boga- to tylko się bać globalnej paranoi. Niech te 80 % straci orientacje, czy są ludźmi czy maszynami biologicznymi, to psychiatrzy nie wyrobią zakładać gabinetów.

Wyobrażasz sobie codzienne funkcjonowanie człowieka, który nabije sobie do głowy, że jest biorobotem, a inny nabije sobie, że jest wybrańcem i niemal w każdym pod byle pretekstem będzie widział cyborga? Obie strony mogą nieźle ześwirować, choć nie wykluczam, że jakiś znikomy procent może być zrobotyzowany, ale to tylko teorie.

Powiem Ci, że nie przepadam za słowem seks, bo ma takie syczące brzmienie, sssekssss. Fuj!
Takie śliskie, pełzające słowa. Fuj!

A przecież Polacy mają takie piękne określenia: współżycie, współodczuwanie- > rozmnażanie, powiększanie. Bóg stworzył stworzenia, natura i ludzie tez stwarzają nowe stworzenia. Niemniej zawsze są dwie strony medalu, albo zrobimy to z miłości (akt czysty), albo z pożądania (akt nieczysty, który może- nie musi- doprowadzić do zwierzęcenia). Wybór zawsze jest, więc nikt nie jest skazany na jeden wariant swojego bytu.
A że ja zakochuję się bez pamięci, to mnie się tak porodziło w związku z tym.
Pamiętam tylko to, że bocian nie pukał i w kapuście też nie buszowałam.

Przecież to co piszesz to ta sekta DEIR - oni mają takie poglądy. I jeszcze to nieczyste słowo sssseksssss Rozumiem jak bym napisała "trzaskać się, pie****ć" czy coś w ten deseń, ale seks? Toż to boskie słowo

Co do Jezuska miałam na myśli, że wiecznie nawalony stąd pewnie niektóre nauki niekoniecznie mądre, ale co, każdy ma swoje jazdy. Jedni zmartwychwstanie i cud, inni bioroboty, a inni tarota

Wiem, że tylko się droczysz. Trzpiotka.

Co by nie gadać na DEIR, w wielu ich przekazach jest zawarta prawda, a reszta to zlepek pomieszania.

Ludzie, którzy czują energie słowa (a jest takich sporo), wiedzą, jaki cuchnący zapach ma słowo seks. Tych ludzi nijak nie przekonasz do jego boskości. Oni w tym co mówią i czują są zdecydowanie wyklarowani. Nawet jakby poddać ich torturom, będą w tym niezłomni i nie wyprą się tego, co doświadczają w związku z energią.

Może jeszcze nie Twój czas, zrozumieć dlaczego kobiety tak szybko się starzeją, oraz dlaczego ich organy rozrodcze są w tak złym stanie, wszak ginekologia to jedyny dział, gdzie przerób idzie non- stop. Młodym kobietom wycinają narządy, jak w rzeźni, gdy tymczasem niektóre stare kobiety nie mają nawet znamion chorobowych, pomimo 80 lat. Nic nowego, ale z każdym rokiem, przerób jest coraz większy i większy. Jakby ten seks był taki cudowny i boski, to ginekologia świeciłaby pustkami. Żywego ducha by nie uświadczyła, a lekarze grabiliby liście.

W Biblii nie ma zapisów, ani poza nią, że Jezus od świtu do kolejnego świtu na fleku był, a bodygardowie podtrzymywali w czterech, gdy chodził po wodzie (to tylko Twoje wymysły, aby podokuczać).. Wino było pożegnaniem- ludzie mają się radować, a nie smucić z jego powodu.

Nie można niedowiarka nauczyć, np odczuwania w sobie 4 żywiołów energetycznych (co jest już dla wielu ludzi normalnością), gdyż sam na własne życzenie się zblokował podważając schedę (jakim jest wiedza) miliardów ludzi na przestrzeni całej historii ludzkości. Nie ma takiej opcji, nie ma takiej alternatywy. Widomy nie otworzy oczu niewidomego, jeśli ten zaparł się nie widzieć.

A to nauka Jezusa, na wskroś prawdziwa (sprawdzona przez wielu):

Życiodajna woda:

3 W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego».
4 Nikodem powiedział do Niego: «Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?»
5 Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego.
6 To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem.
7 Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić.
8 Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha»

Taaak

Generalnie to były takie czasy, ze chlało się wino na potęgę, a Biblia jest przekłamana, dlatego Jezusek był nieskazitelny.

Co do seksu.... wybacz cycki mi opadły od zarania dziejów ludzie uprawiają seks i nie mówię tu o dawaniu dupy na prawo i lewo tylko o hmmm niech Ci będzie współżyciu dwojga ludzi (jejju jak ja nie lubię się wypowiadać tak świętojebliwie.. i zgrywać kogoś kogo nie jestem na potrzeby zrozumienia przez innych przekazu). A nawet jeśli ktoś lubo rozdawać tą część ciała to jego sprawa nieprawdaż?

Wyjaśnij mi ten fenomen przyrównywania wszystkiego do płaszczyzny energetycznej, duchowości. Czy teraz już nie potraficie po prostu żyć i czerpać radości z tego, że ma się dom, dzieci, pracę, co do gara wsadzić i możliwości pobzykania się wieczorem ?

To dopiero prowadzi do idiotyzmu i zniewolenia, myślenie czy jak się bzyknę to spadnę na niższe poziomy energetyczne czy nie, czy jak pożuję gumę to się zezwierzęce przez aspartan czy nie....

Nie chodzi o poziomy. Dla mnie sprawa poziomów to s-f, aby wyścig szczurów trwał nadal, tylko w innym wymiarze poznania. Energią bawią się również ludzie podli, którzy rozwinęli się w umiejętnościach energetycznych, grubo ponad przeciętną. Nie ma czegoś takiego, że rozwój energetyczny dotyczy tylko światłych, dobrych ludzi. Jeśli ktoś tak myśli, to jest w wielkim błędzie, podobnie gdy myśli, że broń biologiczna, chemiczna, atomowa jest jakim szczytem techniki. To jest ściema. Od początku świata i we wszystkich cywilizacjach jakie upadły na tym globie, broń energetyczna była najdoskonalsza, zbrodnie wykonywało się w białych rękawiczkach (nie ma śladów po nich) i tak jest do dzisiaj. Lewici od czasów Egiptu po czasy współczesne, są geniuszami zbrodni. Ci ludzie nie posiadają danych osobowych, dat urodzin. Nie ma ich w żadnych wykazach. Ludzie cienie. Przeciętny człowiek nie będzie nawet wiedział, kiedy zafundują mu np. zawał serca, który lekarze potraktują, jako czysto biologiczny. Broń energetyczna Haarp, na bazie wiedzy Tesli, to coś, co działa nie tylko na każdego człowieka, ale i na całą naturę. Szkoły indyjskie najwyższego wtajemniczania (świątynie białej kobry) potrafią wbić niemal każdemu człowiekowi 12 energetycznych mieczy w plecy (w tym 3 w energetyczne kanały serca) i człowiek nie wstanie z łoża cierpienia, łoża śmierci, żaden lekarz mu nie pomoże, będzie to ponad jego medyczne wykształcenie. 13 miecz to już akt łaski, aby delikwent się nie męczył. To w jakim kierunku rozwijamy się energetycznie, czy ku chwale, czy ku upodleniu, to też wybór.

Seks jest nowym słowem, ludzkość wcześniej tym słowem nie operowała. To słowo powstało tylko po to, aby wprowadzać energię węża do ludzkich genitalii, tak jak energia kundalini, czyli rozwój przez energię węża.

Nie chodzi też o to, czy współżyjemy z kimś, czy nie. Nie chodzi również o celibat, jako idealną czystość na poziomie genitalnym. Chodzi tylko wyłącznie o to, jak to robimy, co mamy w głowie i sercu w tym czasie, jak traktujemy siebie i drugiego człowieka w akcie współżycia.

Przecie nikt nie zabrania nikomu się łajdaczyć. Nie ma nawet takiego prawnego przepisu. Dopóki nie ma, każdy robi co chce, wedle swoich wyborów. Nawet Jezus nie nawracał wężowych, przeklętych plemion, bo uważał, że mają tak zepsute i zdeprawowane serca, że dla nich nie ma reformy i drogi do Boga. W jego historii były dwa, czy trzy wyjątki, tak jak w przypadku kobiety kananejskiej, która się przed nim ukorzyła, błagając o pomoc dla córki, która wykrwawiała się na śmierć. Jej wiara w uleczenie była tak silna, że zmienił decyzję, choć wcześniej nazwał ją psim rodem, dla którego nie ma miejsca przy pańskim stole, gdyż jest tylko na Ziemi dla Adamitów, a nie Kainowców (mieszanki genetycznej człowieka i demona).

Oczywiście, że nie ma sensu zgrywać kogoś, kim nie jesteś. Jeśli nie czujesz energii, to jej zwyczajnie nie czujesz i wszystkie Twoje kity w tym zakresie byłyby natychmiast wyłapane. Nie czujesz, to nie czujesz, koniec kropka. Podobnie jak ten co czuje- to czuje i też po temacie.

O historii to więcej sobie dywagujesz i fantazjujesz, niż ją czytasz w rzeczywistości, dlatego strzelasz ślepakami w płot. To współczesne czasy są czasami alkoholizmu i wszelkiego zdeprawowania. Wszystko skomasowały co najgorsze, a co historia wielokrotnie przerabiała.

Owszem, Biblia była fałszowana (o czym nawet Jezus mówił, że tak będzie), ale nie wszystkie jej wydania. W samej Polsce było przeszło 33 wydań (katolickie, protestanckie i inne), nie mówiąc ile wydań na całym świecie. Najwierniejsze oryginałowi są biblie protestanckie i Biblia Dawida. Tak naprawdę to wszystko można zafałszować, bez wyjątku i jak się tylko chce, w każdej dziedzinie wiedzy i tylko doświadczenia weryfikują teorie. Naukę trzeba na własnych plecach przerobić, a nie łykać na wiarę. Co przeżyte, doświadczone- to już nikt tej wiedzy nie odbierze, nie ma takiej alternatywy.

A kto to są MY, a kto WY? Jakoś szybko robisz podziały. Wręcz przeciwnie, im więcej wiedzy energetycznej, tym więcej radości. Ktoś kto ma zryty splot słoneczny, nie będzie czerpał radości, bo jakim cudem?- bez względu na to, czy posiada wiedzę w zakresie funkcjonowania energii w człowieku, czy nie

Są ludzie poza obiegiem, którzy nie pracują dla systemu, a też mają co do gara włożyć, nawet o wiele więcej, niż Ci co pracują. Jezus prawidłowo wyraził się w przekazie o troskach (który zacytowałam w tym poście, ale chyba nie przeczytałaś tego), że człowiek nie ma się o nic martwić, bo zmartwienia o pracę, płacę są zwyczajnie uciążliwe i nudne. I tak człowiek przeżyje bez tego radując się tym, co natura w swej hojności daje. Nie ma biedy, bieda jest generowana sztucznie przez system, aby ludzi zaprogramować, że bez pracy dla nich zdechną z głodu. Jest to globalne mega kłamstwo. Bóg wszystkie warianty przewidział względem pożywienia, wszystkie. Niemniej, gdy ktoś jest oporny na Jego wiedzą, to zamyka skutecznie wszystkie furtki do tejże wiedzy. Gdy byłaś dzieckiem nie martwiłaś się o jedzenie, był to problem rodziców. Tak samo jest z Bogiem, jest naszym rodzicem. On się o to martwi za nas.

A teraz na poważnie

Generalnie jestem osobą, którą lubi uczyć się od innych, ale i weryfikować swoim małym móżdżkiem czy danej osoby nauki mi odpowiadają czy nie. Krytykę też przyjmuję, bo uważam, że dzięki niej też się uczę.

Jesteś dwa razy więcej prawie starsza ode mnie i w większości szanuje słowa bardziej niby doświadczonych ode mnie. Ale...
Wybacz Twoje słowa to jedna wielka farsa, a wiesz dlaczego?
W każdym poście nie piszesz: "uważam, moim zdaniem, wydaje mi się, czuję to tak czy srak, proponuję przeczytać ten tekst czy ten, bo nim się kieruje i chciałabym, abyś poznała taką wersję itd itp", a zamiast tego klepiesz farsę: " nie znasz się, nie czujesz tego, fantazjujesz itd itp". A na jakiej podstawie? Bo JEZUS POWIEDZIAŁ. Nie masz swojego zdania. I wiesz co? Weź Ty się zastanów nad ty swoim wyścigiem szczurów, jak próbujesz się wynieść na wyżyny inteligencji i wielkości. Napisałaś, że droczę się z Tobą - otóż nie:D Robię sobie z Ciebie jaja, ponieważ to w jaki sposób przekazujesz swoje informacje i wierzenia sa beznadziejne i w żaden sposób do mnie nie przemawiają. Tak, tak, wiem, bo jestem pewnie głupsza od ciebie - brawo, myśl tak, na szczęście nie wszystkich słowa mnie dotykają i na szczęście wiem, jacy ludzie beznadziejni bywają w swoim podejściu do drugiego człowieka tym bardziej jeśli próbują pokazać się z jak najlepsze strony. Wyglądasz jak napruta baba o 2 w nocy, która próbuje zgrywać trzeźwą i iść prosto. O! i zaraz się dowiem, że alkoholiczką jestem, bo często pisze o tym!
A to co Jezus powiedział to ani Ty nie wiesz, ani ja, ani nigdy nie będę miała pewności przeczytając masę książek. Nie widziałam tego na własne oczy, więc mogę sobie przyjąć jakąś PRAWDOPODOBNĄ teorie, ale nigdy nie będę uważała tego za prawdę w przeciwieństwie do Ciebie.

Więc koniec końców zejdź z tematu jaka to ja jestem niewiedząca itd i następne swoje posty kieruj na temat Jezusa jak to w temacie jest, bo offtopy nie są mile widziane na żadnym forum. Amen

Za daleko dziewczyny sięgacie w temat. Każda z was ma inne doświadczenia, zupełnie rozbieżne i to widać w tej rozmowie
A że obydwie lubicie prowokować to wychodzi z tego meksykańskie danie. Jak to mówią piecze dwa razy hehe

Oj, oj…lubię takie zbuntowane duchy. Zawsze zaczyna się od fazy buntu, potem jakoś etapami leci, gdy tenże buntownik zaczyna przewartościowywać galaretę (którą oblepiano w ramach programacji), w momentach, gdy życie w tyłek zaczyna kopać z podwojoną siłą.

Ustalmy jedno. Nie jestem tutaj, aby przekonywać Ciebie do czegokolwiek (to strata czasu, tak naprawdę), nie można rozmawiać na równych zasadach z oportunistą, który nie ma bladego pojęcia o ludzkiej energetyce, a jedyny argument z braku niewiedzy stanowią zdania typu: „głupoty piszesz”, na zasadzie: „skoro ja nie wiem, ty nie wiesz tym bardziej”. Jest to mądre? To jest dokładnie tak, gdy człowiek, który nie widział na oczy komputera i nawet nie wie, jakim guziczkiem go włączyć, rozprawia o biosie, dosie, rejestrach, językach programowania z kimś, kto po tym obszarze porusza się, jakby robił to od zawsze. To jest niepoważne, dziecinne, kapryśne i niesmaczne. Im dalej brniemy w tematy, tym bardziej wzrasta poziom Twojej agresji, a przemocowy język nasila się. Takimi metodami nic nie osiągniesz, a tylko mocno wygłupisz się.

Zauważ, że Ty pytasz, ja odpowiadam, choć nie mam obowiązku, ale czynię to ze zwykłej grzeczności. Natomiast, gdy ja pytam, nie odpowiadasz na żadne pytanie, tylko omijasz je, jakby nigdy nie padły.

Kolejna sprawa- > Nie jesteś sama na forum, jest tutaj wiele innych osób. To co nie przyda się Tobie jako informacja, przyda się komuś innemu. I tak zazwyczaj się dzieje. W zasadzie moje informacje są dla osób zaawansowanych w temacie, a nie dla tych co dopiero odkrywają energetykę, więc oni szybciej zorientują się o czym piszę.

Dlaczego uczciwie nie przyznasz się, że z historią jesteś na bakier i że masz ogromne luki tematyczne i dziejowe? Po co udajesz, skoro widać gołym okiem. Przecież to nie ujma przyznać się do własnej niewiedzy w zakresie. Nie trzeba udawać, aby poczuć się na moment lepiej.

Między „uważam”, „moim zdaniem”….a wiem (gdy ma się coś na własnych plecach przerobione) jest kolosalna różnica. Nie trzeba jej nawet wyjaśniać. Często obserwuję w internecie syndrom zwany: „kompleks wiedzy”. Jesteś tego żywym przykładem. Osoby takiego pokroju piszą powiastki: „jak to inni się nad nimi wywyższają”, będą sugerowały słowa, które pod ich adresem nie padły, rozbełtają zagadnienia kluczowe, tylko po to, aby zasłonić obszar swojej niewiedzy. Jest to takie lustrzane odbicie własnych intencji względem siebie. Treści tego typu tak naprawdę kierujesz do siebie: „Wyglądasz jak napruta baba o 2 w nocy, która próbuje zgrywać trzeźwą i iść prosto”- po takich osobach jak ja, takie treści przemocowe spływają jak po kaczce, a energia „plucia w twarz” opada jak pył z papierosów prosto na posadzkę. Mnie się nie da sprowokować, bynajmniej nie na tak niskich lotach.

„A na jakiej podstawie?- Twój cytat. Ano na takiej, że człowiek sam wystawia sobie świadectwo tym, co nagryzmoli w eter. Do takiej treści każdy może się odnieść.

Jeśli podpieram się cytatami Jezusa, to nie dlatego, że mam taki kaprys, ale dlatego, że wiem, iż tak dokładnie jest, nie tylko na bazie własnych doświadczeń, ale doświadczeń całych pokoleń. Jeśli Twoje doświadczenia są okrojone z pewnych zjawisk występujących w naturze i energii, to przecież nie jest wina tych, którzy wzbogacili swoje doświadczenia w tej materii, kosztem innych doświadczeń. Do kogo masz nieuzasadnione pretensje? Do siebie, bo nie doświadczasz? Do świata, bo doświadcza?

Nie bardzo rozumiem ustanowionych sztucznie reguł trzymania się ściśle tematu, Wątki ewoluują w różnych kierunkach i nie sądzę, aby Jezusowi ten fakt przeszkadzał. Masz prawo wyjść z tematu, ominąć go, a temat może wróci do wątku głównego lub nie, bo może ewoluować na kolejne wątki.

Robienie z kogoś jaj działa dwukierunkowo. Jak myślisz, czy będę robić jaja z Ciebie z większa klasą i polotem, czy przebiję agresją?