Utwórz nowy temat Ten temat jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 87 ] 
Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 9  Następna strona
Drukuj
Autor Wiadomość
PostNapisane: 6 lut 2015, o 20:29 
Oświecony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2012, o 16:16
Posty: 1132
Podziękowań: 363
Co do płaskości dedukcji - odbieram identycznie Twoje wypowiedzi :D Czy ja napisałam, ze szoła ma uczyć co jest dobre, a co złe? Bo ja cały czas piszę, że Ty jako rodzic jesteś od tego. Wybacz, ale te nauki ezo-śmieciowe już się zrobiły nudne. Wszyscy uduchowieni - szkoła be, guma do żucia be, tv be, internet be. Wszystko zezwierzęcone i lucyferiańskie - i tu sama mam ochotę sobie wsadzić nóż w plecy. Rozwój duchowy czy osobisty to jedno, a życie to drugie. Masz bardzo wąskie poglądy. Zamknęłaś się w tym uduchowieniu - jeszcze dochodzi do tego Jezus, Bóg (przepraszam, ale na jakiej podstawie ja mam sobie wierzyć w Jezuska czu Boga, że operujesz mi caly czas jakimiś tekstami biblijnymi, która zreszta też jest przekłamana może nawet bardziej niż ten lucyferiański rząd), które do mnie nie przemawiają. Mylisz boskość (bo chyba o to Ci chodzi :D) z Bogiem czy Jezuskiem. A żeby dostąpić boskości to wybacz, ale tą swoją wolnością do niej nie dojdziesz. W życiu masz być odpowiedzialna za to co sama spłodziłaś, za siebie, za krzywdy i radości. W życiu masz się UCZYĆ - poprzez naukę czy to taką czy sraką kiedyś tam może dojdziesz do boskości. Skąd wiesz czy ten lucyferiański rząd nie okaże się prawdą?? To czy jesteś wolna to sama sobie ustalasz i nie faktem rzucania szkoły, wolność ma być w Tobie, a nie kuźwa na pokaz.

P.S. Uważam, że moje prawo się nie kończy tu, gdzie zaczyna się prawo Twoje czy tam tego Twojego cytatu. Mam swoje prawa, swoja wolę, swoją wolność kiedyś się ucząc, teraz pracując. Nie użalam się jakie to wszystko złe naokoło, a ja jestem najzajebistsza, nie wytykam błędów rządu, jeśli sama nic w tym kierunku nie robię. I Ty nie wytykaj płytkości czyjejś, jeśli sama ponad poziom nie wychodzisz:D ( a to jest tylko ocena - słuszna? Kto to wie:D A czy Twoja ocena słuszna?)


 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 6 lut 2015, o 22:25 
Guru
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sie 2012, o 18:30
Posty: 1291
Podziękowań: 552
Aster, a zastanawiałaś się może kiedyś nad tym PO CO rząd miałby CELOWO wprowadzać "lucyferiańskie" przedmioty do programu nauczania? Przecież ich dzieci, wnuki i rodzina także uczęszcza do szkoły, więc gdyby mieli coś złego na myśli, to mijałoby się to z celem?

Już dawno doszłam do tego, że żaden ruch, żadna akcja nic nie pomoże. Tu trzeba się dostać do źródła, czyli do rządu, żeby coś zmienić i zostać politykiem... Tak. Wtedy Twój głos będzie coś znaczył.
Kto wie, może kiedyś coś... :D

Ja wiem, że wiele osób ma takie zdanie jak Ty, ale ci wszyscy ludzie kotłują się tylko w internecie, nakręcają wzajemnie i... nic z tego nie wynika.

_________________
http://www.nemeste.wordpress.com
http://www.duchowoscosobista.wordpress.com


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 lut 2015, o 22:26 
Przecież nie odmawiam Tobie wyrażania własnych przekonań (co napisałam wcześniej, względem tematu szkoły) natomiast zdumiona jestem, że odmawiasz ich mnie. Sprawę odpowiedzialności rodziców za wpojenie dzieciom, co dobre, co złe, uważam za zamkniętą, nic w temacie więcej nie można dodać, ponad to, co zostało napisane.

Widzisz, mnie też nudzą te tarociarskie, horoskopowe i numerologiczne dyrdymały, ale nikogo z tego powodu nie atakuję. Nawet w te tematy nie wchodzę i nie zakłócam nikomu wieszczenia wedle jego fantasmagorii. ;)

Nie ma sensu się licytować, kto ma bardziej zawężone poglądy, ja czy TY, gdyż jest to zwiedzenie pod nazwą: „oddalanie się o istotnego”, klasyczny manewr z psychologii. Niemniej jeśli uznajesz, że taka zabawa ma sens, to możemy się pobawić w wywracanie klocków, kto zrobi to szybciej i ile gracji w tę rozbiórkę włoży.

Nikt nie zabrania Tobie korzystać z masowych programatorów i zaśmiecać sobie podświadomości. Poważnie. :-B I nie rozumiem Twojego oburzenia, bo ani ja Ci telewizora nie zabiorę, ani Twój najbliższy sąsiad. Jedynie niemiecki monopolista Tauron może zgasić świecko, odłączając prąd. Ja nie korzystam z TV od 20 lat, co nie oznacza, że mnie na to nie stać. I co? Będziesz mnie umoralniać, że bez niego nie przeżyję, że się czegoś nie nauczę? Człowiek, który jest czynny energetycznie (odpalony), wie, że np. dowody osobiste skaczą na półkach i trzeszczą, gdy zaistnieje transmisja energetyczna innego rzędu, niż ta, którą znamy pod nazwą fale elektromagnetyczne. Tylko jeden materiał, aluminium, sprawia, że czip z dowodu nie odbiera impulsów.

Skoro nauki o energetycznym funkcjonowaniu człowieka w gęstej materii są dla Ciebie nudne, to po przesiadujesz/egzystujesz na forum duchowym pod wizytówką oświecony. Zakrawa to na jakąś groteskę. ;)

Nie mam pojęcia, co dla Ciebie jest ezo- śmieciowe, a pisanie ogólnikami nic nikomu nie mówi, bo tak może napisać każdy, bez wyjątku i nie podeprzeć tego uogólnienia żadnym konstruktywnym argumentem. Wypadało by się wyklarować w tej kwestii, co i jak. Z tego co czytam, nie jesteś zadeklarowana w niczym konkretnym, taki zlepek ze wszystkiego i niczego.

Sorry, ale to forum duchowne, forum wolnej myśli (ponoć) i każdy może sobie cytować co chce, z jakich źródeł chce, a Biblia nie kopie prądem (to księga, jak każda inna, tylko bardziej skomasowana w informacjach istotnych dotyczących spraw uduchowionych), a na jej bazie powstało niejedno prawo ziemskie, cywilizacyjne, rządowe i obyczajowe.

Z tym nożem- to masz bardzo przemocowe myśli (nieuświadomione może jeszcze), bo jakoś ten nóż Ciebie prześladuje w treściach i nie potrafi opuścić.

Nie uważam, że rozwój duchowy to jedno, a życie to drugie. Jest to rozdwojenie. Język węza jest też rozdwojony. ;) Jeśli ktoś tak radykalnie rozdziela jedno od drugiego, to oznaka, że tylko w teoriach o rozwoju egzystuje i jest w ideologicznym pomieszaniu. Stoi dopiero w progu początku ścieżki i nie wie za bardzo, co ma ze sobą zrobić, wejść, czy nie wejść.


Niestety zezwierzęcenie istnieje, czy się komuś to podoba czy nie, bo realia na świecie są, jakie są, nikt ich gumką nie wymaże i nie wyskrobie żyletką. Nie ma takich mocnych na tej Ziemi.

Masz prawo gardzić Jezuskiem, Bogiem, czym i kim tam jeszcze chcesz, ale nie wymagaj od innych, aby poszli Twoimi śladami pogardy i przyklaskiwali Ci jeszcze, jak w tej pogardzie cieplusio i milusio jest.

„Mylisz boskość (bo chyba o to Ci chodzi ) z Bogiem czy Jezuskiem” – to jest Twoje świadectwo, na które nie mam ochoty odpisywać, ale jednak się przymuszę:
To Bóg nie równa się boskość? To Bóg wg Ciebie z czym się równa? Może stałaś się bardziej boska niż ON, a forumowicze jeszcze o tym nie wiedzą? Może należy Ciebie zwyczajnie egzorcyzmować? :)

Jak wolność może być w Tobie, czy we mnie w kleszczach systemu? Kogo chcesz przekonać
(a może bardziej oszukać), siebie, mnie, czy czytelników? Jak osiągniesz wolność duchową nie mając wolności fizycznej? To tak można z kupra strony zaczynać?

„ja jestem najzajebistsza” – na takim wózku z pychy i braku pokory daleko nie pojedziesz. Może tylko jedną stację zaliczysz (z przypadku jeszcze) w podróży do bożych błogosławieństw, gdzie wszystko jest możliwe. ;)


Ostatnio edytowano 6 lut 2015, o 22:45 przez aster, łącznie edytowano 1 raz

  
 
PostNapisane: 6 lut 2015, o 22:30 
Ewelinko
-----
To bardzo złożony, wielowarstwowy temat i dużo pisania, ale może sprostam temu, albo jutro, albo w przeciągu tego tygodnia. Proszę o time. :)


  
 
PostNapisane: 6 lut 2015, o 22:42 
Oświecony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2012, o 16:16
Posty: 1132
Podziękowań: 363
Czytanie ze zrozumieniem się kłania, wtedy pogadamy:-D

A I przypominam ja wyraziłam swoje zdanie, a Ty wyjechałaś z płytkością, tym samym oceniając mnie. Nie dość, że nie czytasz ze zrozumieniem to jeszcze zaprzeczasz sobie :-D

Ponieważ jestem bardziej boska od Boga nie będę sobie zaśmiecać"podświadomości" treścią tego tematu.

Co do uczestnictwa na forum, o wybacz nie Tobie oceniać czy tematyka dla mnie czy nie - ale dla pewności w Tarociku sprawdzę.


 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 6 lut 2015, o 22:52 
Guru
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sie 2012, o 18:30
Posty: 1291
Podziękowań: 552
Dziewczyny, dajcie spokój, każdy sobie pisze co tam uważa, byle nie obrażać drugiego i będzie wszystko ok.

Czekam w takim razie na Twoją odpowiedź, Aster.

_________________
http://www.nemeste.wordpress.com
http://www.duchowoscosobista.wordpress.com


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 6 lut 2015, o 23:04 
Nie ma obowiązku rozmowy, także spoko. Każdy rozmawia z kim chce.
Do usłyszenia „boska”- gdy Ci wyjdzie diabeł ze śmiercią (sąsiadująco XV, XIII) w tych „boskich” karteczkach, to oznaka, że czarny okultyzm objął całkowitą władzę nad Tobą i nie panujesz już nad tym, nie ma dla Ciebie ratunku. A droga do oświecenia jest na wieki dla Ciebie zamknięta. :ymdevil: ;)
----
Jak Ci się odmieni (ale wątpię, bo Pycha jest straszną niewolą duchową) to może jeszcze tutaj będę. Oczyszczę Twoją tarczycę i odpalę (w ramach bonusu), gdy z głębokim uczuciem pokory się zapoznasz. Zrozumiesz, czym jest wyrażanie siebie w prawdzie. Będziesz miała bazę do dalszej nauki, co uczynić, aby słowo ciałem się stało.


  
 
PostNapisane: 6 lut 2015, o 23:14 
Oświecony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2012, o 16:16
Posty: 1132
Podziękowań: 363
Hahahah:-D

Idę pomemłać gumę :-D


 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 6 lut 2015, o 23:39 
Guru
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sie 2012, o 18:30
Posty: 1291
Podziękowań: 552
Tak na poważnie, to podzielam pogląd, że system edukacji działa nie tak jak powinien, zabija przede wszystkim indywidualność. Czy go zlikwidować? Jestem ZA.
ALE...
- co będzie z tymi, którzy nie mają czasu na edukację swoich dzieci, nawet godziny dziennie, bo zapieprzają na dwa etaty, żeby przetrwać?
- co z inteligentnymi dziećmi mniej inteligentnych rodziców? Przecież takie zrobią cofkę...
- co z wszystkimi, którzy nie mają możliwości, cierpliwości, talentu do nauki swoich pociech? Będziemy znowu organizować jakieś świetlice i zajęcia, programy unijne, żeby te dzieci miały szanse na rozwój, potem dojdziemy do wniosku, że jednak ta szkoła była lepsza i wrócimy do pkt wyjścia.

Nie wszyscy są przygotowani na uczenie swoich dzieci, weźmy to pod uwagę. To, że Ty Aster jesteś w stanie czegoś mądrego swoje dzieci nauczyć, nie znaczy, że wszyscy są w stanie, bo nie są...

Poza tym wszystkim: szkoła nie tylko ma dawać edukację, ale też integrować dzieci, ma je uczyć radzić sobie z relacjami, spędzać czas z rówieśnikami. Druga kwestia, chyba najważniejsza - dziecko jest te 8 godzin w szkole, a rodzice są w PRACY. Nie wyobrażam sobie nie wychodzić do pracy, do ludzi, tylko siedzieć w domu, uczyć dziecko i całymi dniami go pilnować. Zwariować by można było...

_________________
http://www.nemeste.wordpress.com
http://www.duchowoscosobista.wordpress.com


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 7 lut 2015, o 14:59 
Są różne grupy interesów (choć to takie nieeleganckie słowo interes), ale należy uwzględnić potrzeby wszystkich, a nie tylko jednej grupy. Pomysłów na nowe szkoły jest bardzo dużo. Nikt nie mówi, że trzeba zlikwidować wszystkie szkoły i spalić je jako zło świata. Nie, nie, nie…to jest absurd i grube przegięcie. Utrzymać szkoły, ale nie takie gmaszyska, wielkie mrowiska, gdzie w nich dzieci kotłują się na przerwach, a decybeli więcej niż na ulicy przy pełnym ruchu. Stworzyć małe placówki, znieść rygor przymusu, znieść oceny i zając się nauczaniem prawdziwym, wg tego, co dziecko chciało by się samo nauczyć.

Takie szkółki eksperymentalne już powstały w Rosji z dala od dużych centrów, gdzie nie ma podziału na klasy, nie ma świadectw. Dziecko przychodzi do szkoły na ile godzin chce, znuży się nauką, może pobawić się, pograć w coś z rówieśnikami. Nauczyciele nie mają presji, że trzeba nadążyć z materiałem, że ktoś go z tego będzie rozliczał, karał,... itd. Jest to komfortowe i dla dzieci i dla nauczycieli. Nauczyciele respektują wszystkie uwagi rodziców, co zmienić, co wdrożyć, liczą się również pomysły samych dzieci. Takie szkółki prosperują od dłuższego czasu i wyniki są zaskakujące, bo dzieci ciągną do szkół, jak do fabryki czekolady, szczęśliwe i uradowane, że idą do szkoły.

Wszystko jest sprawą dobrej woli. Rodzice, dziadkowie, którzy mają jakiś zakres wiedzy i chęci, również przychodzą szkoły, aby tym się podzielić. Np. ceramik opowie i pokaże, jak się robi naczynia, ogrodnik- jak fascynująca jest praca w ogrodzie, cukiernik- jak ciasteczka prostymi sposobami zrobić. I to jest nauka, dzieci uczą teorii i praktyki, oraz życia, jak w przyszłości sobie poradzić w codziennych czynnościach, a nie tylko suchej wiedzy, gdzie trzeba pod presją wykuwać na pamięć, aby za parę dni wszystko zapomnieć-> w myśl zasady: „Ucz, bawiąc się”.

Dzieci z fascynacją podchodzą do takich nauk, łatwo je zainspirować matematyką, chemią, gdzie zwykłymi kuleczkami można pokazać, jak wyskakuje z orbity elektron kowalencyjny…itd…Świat wyobraźni to największy inspirator w nauce. W tych eksperymentalnych szkołach zauważono, że nie ma tzw. dzieci opóźnionych, bo te dzieci szybciej uczące się, dopingowały te słabsze, poprzez to, że same bawiły się w nauczycieli i na swój dziecięcy sposób (dziecięcym językiem) tłumaczyły, co i jak. Dla rodziców pracujących, jest to również komfortowe, bo szkoła i świetlica są pakietem dwa w jednym. Gdy dziecko ma ochotę na śniadanko lub napić się, robi to kiedy ma na to ochotę, a nie kiedy mu pozwolą. Niejeden rodzic przychodzi do szkoły, udziela darmowych korepetycji, sam od siebie, z dobrej woli. Zapłatą jest tylko radość dziecka, że zrozumiało zagadnienie, które sprawiało trudność. Jeśli jakieś dziecko nie ma preferencji do matematyki, ale np. biologia pochłonęła go całkowicie, to tak to zostawić, być może wyrośnie z niego geniusz właśnie w tej dziecinie. Uczenie dziecka wszystkiego i niczego zarazem jest bez sensu, bo umie coś po łebkach, a mogłyby cały swój potencjał włożyć w to, w co go najbardziej wciąga.

Nie należy również lekceważyć potencjału i wiedzy dziadków, którzy w pewnym wieku niejednokrotnie czują się niepotrzebni społeczeństwu, wypchani poza margines (jako grupa nieczynna zawodowo) i zapadają się z tego powodu na zdrowiu. Oni chętnie wygospodarowaliby nadmiar wolnego czasu w coś dobrego.

I wszystkie grupy mogą być zadowolone, każdy ma wolny wybór, własne pomysły. Tylko chęci się liczą, jako baza. Jest to rozwiązanie i dla pracujących i dla niepracujących. Każdemu wedle potrzeb.

To jest odpowiedź bieżąca, jeszcze mam zaległą, ale to nie zając, nie ucieknie. :)


  
 
Ten temat jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.
Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 9  Następna strona


Przyjaciele: dobrysennik.pl
Centrum pobierania

Witaj na Naszym forum o tematyce - rozwój osobisty i duchowy. Porozmawiasz tutaj z użytkownikami na tematy niezwykłe. Warto również sprawdzić aktualny horoskop na cały rok 2013 razem z przesłaniem anielskim dla każdego znaku zodiaku! Oprócz tego nasi użytkownicy pomogą zinterpretować twój sen oraz zagłębią Cię w tematykę rozwoju osobistego, spraw związanych z duchowością, jak i również ezoteryką. Sprawdzisz także znaczenie snu w naszym własnym senniku online, w którym podyskutujesz z użytkownikami.
Regulamin, polityka prywatności i kontakt
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group | phpBB SEO | Spolszczenie: phpbb3.pl
Copyright © 2012 by WrotaRozwoju.PL