Utwórz nowy temat Ten temat jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 87 ] 
Drukuj
Autor Wiadomość
PostNapisane: 3 lut 2015, o 23:27 
Kreator

Dołączył(a): 28 sty 2015, o 19:52
Posty: 68
Podziękowań: 6
Człowiek się boi tego co jest nieznane. Kiedy widzi, już nie ucieka, bo poznaje, że nie ma przed czym.


 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 3 lut 2015, o 23:56 
Guru
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sie 2012, o 18:30
Posty: 1291
Podziękowań: 552
Ja pisałam to do fragmentu: "I jak to jest z ludźmi bezdomnymi, alkoholikami, seksoholikami, siecioholikami, patologią społeczną, którym system w znacznym stopniu dopomógł pójść w takim, a nie innym kierunku?"

Także sorry za niedopowiedzenie ;)

_________________
http://www.nemeste.wordpress.com
http://www.duchowoscosobista.wordpress.com


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 lut 2015, o 09:06 
Kreator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 cze 2013, o 07:29
Posty: 85
Podziękowań: 15
Ludzie cisi, tu ludzie pokorni, ale nie pokorni wobec ziemskiego zwierzchnictwa,tylko boskiego. Brakuje nam ciszy serca. Ale to nie znaczy, że nie powinniśmy mieć pragnień. Raczej mieć świadomość swych pragnień.
To, że nie jesteśmy ubodzy w dokładnym rozumieniu tego słowa nie oznacza, że na jakimś poziomie materialnym, nie wrócić o domu. Jezus żył w czasach kiedy ubodzy potrzebowali największego pocieszenia. Potrzebowali wiary, że nie są gorszą kategorią ludzi, niż bogaci, niż Ci którzy rządzą.

_________________
Emkafe


"Trwaj tylko w słońcu, bo nic pięknego nie rośnie w ciemności."
F. Schiller


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 lut 2015, o 09:08 
Kreator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 cze 2013, o 07:29
Posty: 85
Podziękowań: 15
Zgadzam się z Eweliną. Ludzie żyjący poza "jedyną słuszną" cywilizacją zachodu, wcale nie potrzebują tej wątpliwej pomocy, którą od nas otrzymali. Oni są bliżej Boga niż my.

_________________
Emkafe


"Trwaj tylko w słońcu, bo nic pięknego nie rośnie w ciemności."
F. Schiller


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 lut 2015, o 11:28 
Ludzie poza "cywilizacją" ( o ile cywilizacją można nasz system uznać) kichają na jej struktury, robią co chcą, żyją jak chcą...panami swojego losu są.
---
Niemniej ludzie żyjący w jej centrach ( bo tam się urodzili, a nie gdzie indziej- siła wyższa) mają znacznie gorszy start, aby ustanowić swoją wolność.
----
Popatrzmy na przeciętną rodzinę w systemie. Rodzi się dziecko, od razu przymus: przedszkole, szkoła. Rodzice nie wyślą dziecka do szkoły, to natychmiast bandę systemową na karku mają: kurator, policja, sądy, kary, groźby, straszenie...
---
A chazarscy globaliści zacierają ręce, że nasze dzieci zagonili do szkół publicznych pod ich programy prania mózgów, odciągnęli dzieci od rodziców, rodziców wdrożyli w niewolnictwo, kobietom zafundowali feminizm (bo 50% podatków było mało, trzeba było 100%), narody zalkoholizowali, dorżnęli pornografią i sodomią....i klękajcie przed nimi głupcy i wszelkie narody. Bawimy się według ich zasad, a jak nie, to zgnębią na innym polu.


  
 
PostNapisane: 4 lut 2015, o 12:45 
Kreator

Dołączył(a): 28 sty 2015, o 19:52
Posty: 68
Podziękowań: 6
Polecam to http://jeszua.blogspot.com/p/pamela-kribbe.html
A szczególnie fragment ten

Cytuj:
Jeshua w sprawie radzenia sobie ze strachem:

”Strach, którego doświadczasz jest najgłębszym strachem, z którym człowiek musi się zmierzyć: strach przed życiem.
Ludzie myślą, że boją sie śmierci, jednak to chodzi o strach przed życiem, które jest mocne, nie do przewidzenia, prowadzące przez wyżyny miłości i radości, niziny strachu i osamotnienia. Życie to odczuwanie.
Obawiasz się odczuwać strach ponieważ myślisz, że on cię zniszczy.
Jest to strach w innej formie.
Jedynym rozwiązaniem jest spotkać strach, pozwolić na niego, ogarnąć takiego, jaki jest, bo jest częścią życia.
Aby żyć ze swoim strachem trzeba podjąć decyzję.
Tą decyzją jest żyć, szczególnie żyć na ziemi w teraz. Decyzja ta nie może być podjęta przez nikogo poza tobą. Ty musisz ją podjąć i to prosto z serca: raczej to co czujesz, niż to co myślisz.
Głęboko w tobie jest mały chłopiec czekający na powitanie i przytulenie.
On nie był przyjęty przez jego ziemską matkę w sposób, który by sprawił, że poczułby się kochany za to kim jest. On nie czuje się w domu na ziemi. On również niesie w sobie smutek z przeszłego życia.
Ten maleńki chłopczyk został porzucony i zapomniany przez życie. On nie ma pewności, czy chce jeszcze żyć na ziemi kiedykolwiek.
Prosi teraz ciebie, abyś wyszedł mu na przeciw z własnego serca. Twój strach jest jego głosem wołającym ciebie.
Aby objąć życie teraz na ziemi znaczy objąć malutkiego chłopczyka w środku.
Czy chciałbyś, aby kto inny zaopiekował się jego ranami?
Czy chciałbyś oddać to drogie dziecko komu innemu, zamiast sobie?
On czeka na ciebie.
Czego najbardziej od ciebie oczekuje to zaakceptowania. Chce, abyś się nim zaopiekował i powiedział, że jesteś dla niego bez względu na cokolwiek. On chce wiedzieć, że jesteś z nim nawet jak płacze i się boi. Chce wiedzieć, że będziesz z nim bezwarunkowo. Tylko wtedy może się rozluźnić i zrelaksować….
Widzisz, nie jesteś w stanie oddalić jego strachu przez żadną z zewnętrznych metod. Pomysł, że on potrzebuje uzdrowienia, czy “naprawienia” – z pomocą uzdrowicieli, czy uzdrawiających metod – może sprawić uczucie, że z nim jest coś złego. Może poczuć się odrzucony przez to. On nie wierzy życiu. Jedyny sposób, kiedy może dojść do poprawy jest twoja obecność przy nim, nawet jeśli on wciąż się obawia. Musisz zaakceptować go bezwarunkowo i tylko wtedy to zranione dziecko na trwałe zostanie uzdrowione.
Jeśli prawdziwie zdołasz przygarnąć swoje własne wewnętrzne dziecko, ono wynagrodzi ci wieloma rzeczami, pośród których największą jest ponownie odnaleziona radość w życiu i radość z jazdy między wyżynami i dolinami, czując się bezpiecznie w domu na ziemi, tu i teraz."


 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 4 lut 2015, o 14:34 
Guru
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sie 2012, o 18:30
Posty: 1291
Podziękowań: 552
Ale, ale, Aster zbuduj swój świat wokół siebie. Niby nie jesteśmy do końca wolni, bo musimy zarabiać, żeby żyć, mieć co jeść itp., ale kto powiedział, że ta praca ma być zła, można ją przecież lubić.
Co do systemu szkolnictwa - nie jest idealny, ale daje szkołę życia i relacji z innymi ludźmi, co bardzo, bardzo ważne. Dzieci siedziałyby przed komputerami i gniły w wirtualnym świecie gdyby nie przymus pójścia do przedszkola, szkoły i nawiązania relacji z innymi ludźmi, więc nie jest to tak do końca złe jak to przedstawiasz.
Trochę nie rozumiem dlaczego dziecka lepiej wg Ciebie nie posyłać do szkoły - żeby było analfabetą, wyizolowanym odludkiem społecznym? Wiadomo, że faszerują nas stereotypami, ale czy w dorosłym życiu tak nie jest? Na szkole nie kończy się etap prania naszych mózgów, ale im wcześniej mały człowiek się z tym zetknie, tym lepiej będzie umieć sobie z tym radzić. Nie można nikogo (nawet siebie) izolować od grupy, bo nie wychodzi to na dobre.

_________________
http://www.nemeste.wordpress.com
http://www.duchowoscosobista.wordpress.com


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 lut 2015, o 17:45 
Nie napisałam, że szkoła jest zła, czy nauka. Napisałam, że system oświaty został narzucony ludziom przez chazarskich globalistów. Jest to przymus, obowiązek (który jest surowo karalny w razie jego niedopełnienia), a program w całokształcie, nie tylko zakłamuje historię światową, ale i historię polską, wypacza indywidualizm i narzuca programy globalistów. Polska jako kraj, nie może wymyślić sobie własnych metod nauczania i ukształtować własnego materiału do tychże nauk. Jesteśmy całkowicie podporządkowani, czego należy uczyć, a czego nie. Nasze dzieci są okłamywane i programowane, na to co oni chcą, a nie na to, co my rodzice byśmy sobie dla nich życzyli. To jest rodzaj ubezwłasnowolnienia rodziców i dzieci. Polecam trochę książek i filmów naszych współczesnych historyków, którzy do tej pory mieli plastry na ustach i o wielu zagadnieniach nie można było mówić, można poczytać o 100 letnim programie judeopolonii, można posłuchać Grzegorza Brauna (on coś tam z grubsza naświetli), albo historyków innych narodowości, jak i dlaczego powstał system oświaty, pod czyją kuratelą, kto na ty zyskuje, kto na tym traci.

A dlaczego przyszło Ci do głowy, że wszystkie dzieci siedziałyby przy komputerach? To, że tak się dzieje, jest winą tylko rodziców, że stracili kontrolę nad wychowaniem własnych dzieci, więc komputer (maszyna) wychowuje i obcy ludzie, a nie oni. Większość dzieci jest z natury samoukami. Wystarczy dać im materiały, one same naucza się tego, co ich najbardziej interesuje. I nauczą się znacznie szybciej niż pod rygorem. A te dzieci, które sobie nie radzą mogłyby się uczyć w szkołach. Powinien być wybór, a nie przymus. Potem rodzice zdziwieni są, ze dzieci oddalone są od nich emocjonalnie, poglądowo i mentalnie o całe mile świetlne. Rodzice nie dogadują się z własnymi dziećmi i na odwrót, najlepsze lata zostały zabrane przez wadliwy system nauczania, nastawiony na przerób, a nie indywidualność jednostki. Norwegia parę miesięcy wstecz zalegalizowała związki kazirodcze, jako normę. Dania to terytorium niekaralnej zoofilii. Unia kombinuje jak wdrożyć sodomię do naszych szkół, są już niemal gotowe programy dla dzieci, jak się masturbować itp.- pełna seksualizacja mechaniczna, wyprana z empatii i uczuć.

Mam już odchowane dzieci, ich to nie dotyczy, ale będzie dotyczyć moich wnuków, dlatego mam to na uwadze. Jeśli tak ma wyglądać wychowanie moich wnuków, to wolę poświecić resztę swojego życia na edukację domową, kosztem własnej wolności. W żadnej szkole na świecie nie ma przedmiotu: „miłość”, ciekawe dlaczego?

Żadna praca nie jest zła z samego założenia, kwestia tylko, czy wymyślono nam ją dla nas i za nas, czy wymyśliliśmy sobie ją sami.


  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 4 lut 2015, o 21:09 
Guru
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sie 2012, o 18:30
Posty: 1291
Podziękowań: 552
Ok, masz dzieci, a powiedz czy posyłałaś je do szkoły? Albo jeśli tak (bo system narzuca kary), to czy zabierałaś głos w tej sprawie, o której piszesz, czy tylko w internecie?

Powiem na swoim przykładzie: mnie przedmioty szkolne mało interesowały, ciekawa dla mnie była geografia, polski - bo czytało się książki i języki obce - bo przydatne. Tego co umiem nauczyłam się sama i w sumie to zawsze byłam buntowniczką, ale szkołę (nawet studia) skończyłam. I w sumie z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że szkoła uczy nie tyle materiału, co relacji międzyludzkich, dlatego wg mnie ważne jest przebywanie w grupie, stykanie się z ludźmi.

Jeśli chodzi o edukację seksualną, to my akurat śmialiśmy się z tej kobiety, która nas uczyła :D Ksiądz na religii też coś próbował tłumaczyć, to też go wyśmialiśmy, bo miał śmieszne teorie :) Trochę zaufania, miałaś je pewnie do swoich dzieci, więc miej do wnuków. Tak czy inaczej ich wychowanie zależy od Twoich dzieci i to oni zadecydują jak postępować.

Rozumiem, że radykalne reformy są u nas jak najbardziej potrzebne, ale i tak najważniejsze jest to co się dzieje w domu, bo dom odgrywa w życiu dziecka najważniejszą rolę.

Kolejna rzecz, która razi w oczy to to, że cały czas ludzie zaczynający swój rozwój duchowy myślą, że powinni odrzucić całkowicie rytm życia nadany nam przez środowisko, w jakim się urodziliśmy, że tylko to może ich rozwinąć. Cały czas narzekają na system, kraj, kontynent, całą cywilizację - na wszystko - szkoda, że to narzekanie zatruwa wszystko obok i tych, którzy muszą tego słuchać.
Rozwój duchowy nie polega na krytykowaniu wszystkich i wszystkiego, ani trochę też nie wiąże się z postawą miłości, którą zwykli tak propagować, tylko na ... czym? Moim zdaniem akceptacji, braku osądów...
Nikt nie rozwinie się duchowo jeśli nie zacznie akceptować.
Ciągła walka jest cały czas walką...

Nie obraź się, ale troszeczkę negatywnej energii czuję od Ciebie, a przecież Twoim wzorem jest Jezus, który kompletnie mi się z negatywami nie kojarzy.

Nie musisz poświęcać własnej wolności, żeby Twoje wnuki miały dobrą edukację, daj im tyle miłości ile jesteś w stanie.

A propos Jezusa, o którym był temat, a zrobił się totalny offtop -- Jezus nie był biedny i też pracował za pieniądze jak my teraz, więc dlaczego taka krytyka? Ludzie się pogubili, bo jest bida i ciężko im związać koniec z końcem, niektórzy po prostu nie potrafią wymyślić jak więcej zarabiać, dlatego ich dzieci muszą zająć się same sobą, a jak to robią - no cóż... Dlatego skupiam się na swojej rodzinie, żeby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji, żeby moje dziecko było świadome i tworzę koło siebie taki świat, jakiego chcę, bo wszystkich i tak nie zmienię - nawet Jezus nie miał takiej mocy..

_________________
http://www.nemeste.wordpress.com
http://www.duchowoscosobista.wordpress.com


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 4 lut 2015, o 22:04 
Kreator

Dołączył(a): 28 sty 2015, o 19:52
Posty: 68
Podziękowań: 6
Najpierw jest złość i gniew, później bezradność i zmęczenie, itd.


 Zobacz profil  
 
Ten temat jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.


Przyjaciele: dobrysennik.pl
Centrum pobierania

Witaj na Naszym forum o tematyce - rozwój osobisty i duchowy. Porozmawiasz tutaj z użytkownikami na tematy niezwykłe. Warto również sprawdzić aktualny horoskop na cały rok 2013 razem z przesłaniem anielskim dla każdego znaku zodiaku! Oprócz tego nasi użytkownicy pomogą zinterpretować twój sen oraz zagłębią Cię w tematykę rozwoju osobistego, spraw związanych z duchowością, jak i również ezoteryką. Sprawdzisz także znaczenie snu w naszym własnym senniku online, w którym podyskutujesz z użytkownikami.
Regulamin, polityka prywatności i kontakt
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group | phpBB SEO | Spolszczenie: phpbb3.pl
Copyright © 2012 by WrotaRozwoju.PL