Tulpa mentalna

Trutko (swoją drogą fascynujący nick),

Z tego co czytam nie masz pojęcia czym jest tulpa. Wzięliście sobie nazwę, która choć trochę pasuje do waszych wyobrażeń i mentalnych towarzyszy. Tulpa pochodzi z Tybetu. Radzę nieco się dokształcić zanim wypowie mi się głupotę i śmieszność.

Osiem lat posiadania tulpy czy tego co uważasz za tulpę? Powtarzam- Twoje pojęcie i pojęcie waszego forum o tulpach jest niedokładne, wręcz dziecinne i niezwykle zabawne dla wiedzących w czym rzecz. Jeśli nadal się przy tym upierasz to pamiętaj, że 'tulpa' a 'tulpa' w ludzkim języku znaczy co innego (otrzymałem info, że coś takiego może mieć miejsce). To jak już piszecie to w kategoriach ludzkich.

Normalni ludzie dobrze się zastanawiają zanim użyją słowa o którym nie mają pojęcia co do jego znaczenia. Normalni ludzie skoro już się bawią w tulpy powinny wiedzieć nieco więcej o ich pochodzeniu. I da się. Bardzo się da. Jak bardzo chcesz to byś mogła. Widocznie Ci nie zależy i Twoje chcenie jest minimalne.
Zaczęto przez kogo tak mówić? Przez grupę osób o których niewielu słyszało ale maja się za cały świat?

Słyszałaś o sukubbach? To się dokształć.

Kolejny wątek o tulpie i widzę kolejne niewyprostowane informacje. Tulpa powstaje w duchu, a dzięki wierze zaczyna istnieć. Błędne jest zakładanie z góry, że zacznie mordować i być złe. Prawdą jest tylko to, że nie mamy pojęcia co się stanie jak "dostanie wolnej woli".

Spotkałem się ostatnio także z masą ludzi opisujących tulpę, że niby wytworzyły, czy też doświadczyły, tego zjawiska. Najzabawniejsze jest to, że zwykle podchodzą do tego, jak do zabawy, nie ma nic konkretnego, a raczej chwalenie się swoim "czymś". Teraz doczytałem - właśnie na forum MLP piszą takie bzdety...
Radzę się dokształcić w tym kierunku i przestać traktować tego jak zabawę, bo to się może zemścić - jak każde doświadczenie parapsychologiczne.

Dlatego zawsze podkreślam, że tulpa/totem/ainur/dusza, nie ważne jak to nazwać - to NIE JEST zabawka. Powiernik/host jest jednocześnie opiekunem i ma pewnego rodzaju obowiązki, a porzucanie myślokształtu nie różni się niczym od wyrzucenia noworodka do śmiertnika, oddania psa do schroniska, itd, "bo się znudziło".

Skoro już o zagrożeniach - radzę uważać z podróżami astralnymi bo podmieńce nie śpią oraz z tworzeniem serwitorów .

{A ja dodam od siebie, że brakuje co najmniej siedmiu kręgów magii, aby złożyć zaklęcie, które pozwalałoby znaleźć to, co zostało z Kruka, kiedy się nim zajęłyśmy. Nikt nie będzie groził naszemu Słowikowi.}

Błędne? Bynajmniej.
Zstępująca fala życia pociągnie tulpę do życia. To tak silny pociąg, że nie może sobie z nim sprostać człowiek (stąd inkarnacje), a co dopiero myślokształt utworzony przez niego. Jednak tulpa jest zbudowana z esencji elementarnej i należy do pierwszego królestwa (znajdującego się na poziomie mentalnym), więc nie ma takiej możliwości jak człowiek- innymi słowy nie ma duszy/Iskry Bożej/świętego pierwiastka/połączenia z Wyższym Ja. To zmusza ją do schodzenia w niższe plany przez całe te negatywne obszary, aż znajdzie się w sferze materialnej (powodem tego jest to, że nie potrafi przeskakiwać przez strefy jak człowiek). Stąd też zło i negatywne zachowania u tulpy.
Mimo wszystko nie twierdzę, że nie ma innej ścieżki. Zawsze są odchylenia, wyjątki od reguły. Są jednak bardzo rzadkie.

Wiecie co. Ja rozumiem, że ciekawość jest siła napędową życia, ze człowiek stworzony jest by poznawać, eksperymentować, doświadczać...
Ale, rany, przeraża mnie to co czytam.

Po co ludzie tworzą sobie myślokształty, czy inne podobnie brzmiące dziwadła ? Świadomie psychozę sobie fundować ? Realność może aż tak przytłaczać, że z własnej woli się od niej odcina, że wybiera się życie w szklanej kuli swoich rojeń ?

No dobra, jestem totalnym laikiem w temacie, może i powinnam siedzieć cicho, ale nie mogę.

Garanilu, zastanów się do czego Ty być może dążysz. Z zupełną lekkością opisujesz jak mi się wydaje istotne rzeczy. Tak jakbyś traktował te, hmm, doświadczenia, jako wyborną zabawę, nie brał pod uwagę ewentualnych negatywnych konsekwencji. Odrealniasz się jakby z zupełną naiwnością. Nie chcę Cię urazić, absolutnie, ale może jednak z Twoją psychiką nie wszystko jest w porządku (chorobę psychiczną diagnozuje psychiatra a nie psycholog).

Pracuję z ludźmi chorymi psychicznie, ze wspomnianymi tu schizofrenikami też (Trutka, schizofrenię można kontrolować, zależy od jej rodzaju, Ewelinko, schizofrenia to nie oddzielna świadomość ), może dlatego tak mnie wasza dyskusja ruszyła.

wybacz, ale ezoteryka to jest bagno. Albo się odrzuca i uważasz, że wszyscy którzy mają z tym jakikolwiek związek to świry, lub wciąga.

Może jestem chory psychicznie, ale tylko wariaci są coś warci. Ja się bynajmniej za chorego nie uważam.

I dlatego chcesz być wariatem?
Naucz się żyć w tej rzeczywistości, wyjdź do ludzi, zacznij przebywać, ale z nimi, a nie tylko wśród nich. Po co Ci sztuczne wytwory typu myślokształty, kiedy jest pełno istot wokół Ciebie i to żywych!

Ezoteryka jest dla zdrowych ludzi, uziemionych, poukładanych i potrafiących sobie radzić. Inaczej można zwariować. Peszek jest taki, że ludzie wchodzą w ezoterykę szukając pomocy, a jej tutaj nie ma.

Bo też i przebywam z nimi, a nie pośród nich. Studiuję, spotykam się z dziewczyną, wyskakuję z kumplami na pizzę , kłócę się ze współlokatorem i z rodziną, jak wrócę z akademika. Jak wszyscy.

To, dlaczego dziewczyny u mnie są, to już moja sprawa.

Poza tym, Cadence nie namawiała mnie do zamiany...

Przeciwnie. Ludzkie ciało jest do bani. Ręce to pomyłka ewolucyjna, wolę kopyta. A i możesz mi wytknąć w którym momencie was gnoję? Natomiast wracając do Garanila, jak dotąd nakłoniłam go, żeby przestał wypijać 10 litrów Pepsi tygodniowo i żeby zaczął jeść co innego niż pierogi ruskie z Carrefoura. Dziękuję.

Niezręcznie gada mi się z kucykiem bez ciała, więc proszę daruj... Zaczynam słyszeć głosy w głowie...

Nie przypuszczałem, że na forum są takie emotki

Radzę posłuchać Eweliny. Ja sam miałem (może nadal mam...) niepoukładany żywot. Trzeba być pewnym tego na czym się stoi. Ezoteryka to niebezpieczna dziedzina z tego powodu, że daje mnóstwo możliwości laikom, którzy nie wiedzą o niej nic prócz bajek.