Wyczuwanie obecności duchów

przepraszam za błędy
A MAM PYTANIE CZY COŚ SPOTKAŁAŚ W RZECZYWISTOŚCI ??

Anonimie, jeśli coś spotykałam, to tylko w rzeczywistości. Czy można być pewnym, że czegoś się doświadczyło, jeżeli nie byłoby to rzeczywiste? Być może nie do końca rozumiem Twoje pytanie, wybacz.

Wyczuć ducha to nie problem. To mi się często zdarza. Można tez wyczuć ducha, który jest przy jakiejś osobie. Tak jak ktoś tu pisał, to może być chłód, ale to też może być złe samopoczucie, albo nawet depresja. W tej dziedzinie, to polecam skorzystać z wiedzy Wandy Pratnickiej, pomogła mojemu kumplowi, który miał problem, bo ciągle do niego duch przychodził. Jej książka daje nowe spojrzenie na duchy "Opętani przez duchy - ezgorcyzmy w XXI stuleciu", ktoś czytał może?

Ja nie czytałam Ale nie wykluczam tej pozycji, wszystko przede mną

Wyobraź sobie, że dla większości ludzi to problem z którym nie chcieliby się zmagać.

Zbaczając z nurtu duchowego. Początkiem lub wynikiem opętania zwykle bywa choroba psychiczna. Tu jednak wypadałoby zdać sobie sprawę, że medycyna konwencjonalna potrafi czynić cuda w połączeniu z duchowym uzdrawianiem. także nierozsądnie moim zdaniem jest popadać w skrajności

Arteurus zgadzam się z Tobą. Z medycyny konwencjonalnej nie należy rezygnować, jednak często ona zawodzi i tu jest problem...

Najlepiej i zarazem najciężej jest dojść do przyczyny choroby, szczególnie jeśli chory prosi o pomoc ale nie chce współpracować. W tedy tą czy inną metodą można sobie poradzić z chorobą.

Poza tym w każdej dziedzinie uzdrawiania można się natknąć na lepszych i gorszych specjalistów. Co rzutuje później na całokształt danej metody.

Widzę, że jakiś offtop się zakradł, ale bardzo ciekawy. Zgadzam się z Arteurusem tutaj, że niestety ludzie, którzy trafili na tego z gorszych specjalistów, niż lepszych, wrzucają później wszystkich do jednego wora, co ma wpływ na ogólną opinię, ale mam nadzieję jednak, że zaczniemy być coraz bardziej świadomi tego, że nie tylko ciało fizyczne istnieje i są ludzie, którzy widzą i czują to niefizyczne.

Poza tym - właśnie przed chwilą miałam taką rozmowę - kto z nas nie trafił na lekarza, który mu nie pomógł? Jakby był np. reikowcem, zostałby nazwany oszustem i naciągaczem, a tak to co? Kasę wziął? Wziął... I nikt nic nie mówi! Grzecznie idziemy do innego, bez szemrania. No to ja się zastanawiam o co tutaj chodzi :/

Może korzystając z wizji końca świata, włączajmy nasz jakże często nie używany organ zwany mózgiem, bo naprawdę, ale NAPRAWDĘ zaniknie i to dopiero byłby koniec świata...

Hej.
Chciałam opisać dziwne zdarzenie które mi się dziś przytrafiło. Byłam dziś w domu swojej śp. prababci. Dom stoi pusty od jej śmierci więc byłam tam sama. Grzałam się przy piecu gdy nagle usłyszałam pisk. Pisk narastał aż w końcu stał się tak przeraźliwy że prawie rozsadzał uszy. Miałam wrażenie że coś za chwile eksploduje. Uciekłam stamtąd. Jak wróciłam było już cicho. Spotkaliście się kiedyś z czymś takim?

To mogła być równie dobrze nagromadzona wilgoć która nagrzana od pieca zaczęła uwalniać się z piskiem. Osobiście gdy spotykam się z nowym zjawiskiem to przyjmuje 50% szans, że jest to coś co da się wytłumaczyć w racjonalny sposób. Jeśli takiego nie znajdę to szukam dalej i staram się je zidentyfikować