Ciemna strona reiki

A jak odróżnić czy nauczyciel jest czysty? Przecież na pierwszy stopień zazwyczaj przychodzą laicy w tej kwestii... To nie jest taka prosta sprawa.

Co do pieczęci by było jeszcze jasne...stykamy się z nimi podczas całego życia,świadomie bądź mniej świadomie - np chrzest, bierzmowanie, małżeństwo, deklaracja, przysięga, złorzeczenie czy klątwa rzucona tez niejako jest pieczęcią...więc nie panikujmy a bądźmy uważni co kto robi

Zadałaś Ewelina bardzo fajne pytanie - mi może łatwiej się w tym poruszać, bo mogę sobie to sprawdzić, mogę się oczyścić, zdjąć różne rzeczy z siebie sama jak i za pomocą osób, którym ufam i mają takie możliwości....

Sama jestem przykładem ignorowania pewnych spraw- byłam u 2 nauczycieli, jeden z nich był totalnie zasyfiony (kilka podłączeń i energetyka wywrócona- czakry zasysały trochę ciemnej energii) dlaczego tak się stało? Podejrzewam ,że nie oczyściła się ta osoba dobrze, zaniedbała to, może jeszcze inny powód był- wyczułam to...jak się później okazało miałam jednego pasażera na gapę jak ja to nazywam i energię też wywróconą trochę. Szczęście takie - zostałam wyczyszczona. Czyli można to wyczuć, można sobie to sprawdzić jak się umie, można też poprosić osobę, która to umie by sprawdziła Ci stan takiej osoby zanim się do niej udasz, ale najważniejsze to Twoja pierwsza myśl i odczucie.

Tak, laicy przychodzą - jednak jeśli się interesuję Reiki, może też gdzieś tam pobocznie czytali lub coś im tam świta w głowie o energiach...można poczytać, podpytać....

Nie wiem czy odpowiedziałam satysfakcjonująco

Tak, dobrze odpowiedziałaś, tylko czy jeśli ktoś bardzo chce, to będzie 100 razy sprawdzał każdego? Takie osoby jak ja np., że jak je do czegoś ciągnie, to nie usiedzą na miejscu i będą tak długo kręcić, szukać, aż w końcu uparcie mimo wszystko pójdą na to reiki. To są emocje, a wtedy kiepsko ma się do tego intuicja czy wyczuwanie energii, przynajmniej u mnie tak jest. Mnie jedna osoba ostrzegła, żeby się tego nie tykać i to była wiarygodna osoba, szkoda, że dopiero później zdałam sobie z tego sprawę...

Hmm teraz patrzę inaczej na ludzi jednak i ufam sobie, swoim "wizjom" czy odczuciom, nawet jeśli na pierwszy rzut oka zupełnie nie ma w nich sensu..

Mówiąc tylko i wyłącznie na moich własnych doświadczeniach i odczuciach, mogę dzisiaj powiedzieć, że nie potrzebuję reiki, jak zresztą większość ludzi. Mamy w sobie siłę, z własnego źródła i możemy z niej czerpać jeśli tylko jesteśmy w stanie się otworzyć, a reiki..? Sztuczny twór, pójście na łatwiznę. Wielka szkoda, że tak wielu bioenergoterapeutów posługuje się reiki, ponieważ nawet gdybym potrzebowała skorzystać z tego typu usług, niestety nie wybrałabym takiej osoby, bo miałabym obawy.

Kolejna sprawa - można sobie szukać do woli w internecie, książkach... Wszędzie marketing reikowy działa pełną parą i nie sposób znaleźć choćby informacji CZYM TO WŁAŚCIWIE JEST. Bo czym to jest? Skąd? Dlaczego, to wiemy - dla kasy.

Czy inna osoba jest w stanie mi sprawdzić nauczyciela? Nie miałabym zaufania...
Oni potrafią sobie zrobić tak świetną otoczkę, że nie sposób tego na pierwszy rzut oka rozpoznać. Przypominam, iż to też są ezoterycy i potrafią coś ładnego wokół siebie zbudować.. Szkoda tylko, że jak się spojrzy głębiej, to widać syf, brud i same niskie kolory.

Powtarzam jeszcze raz, że jeśli ktoś ma silną czystą energię nie potrzebuje reiki - czegoś z obcego źródła, bo można się nieźle nacierpieć, a naprawy wymagają czasu. Jak sama wiesz, Gaja

Jeśli chodzi o pieczęć, to właśnie jestem na etapie zastanawiania się nad tym - utworzę w tym celu osobny wątek i byłabym wdzięczna, gdyby się wypowiedzieli ci co mają pojęcie na ten temat, gdyż to jest niezwykle interesująca kwestia!

Dobry, prawdziwy reikowiec nie musi tworzyć wokół siebie żadnej otoczki. On ma dobrą energię w sobie, dzieli się nią z ludźmi i energia miłości do niego wraca.
Powiedzmy sobie szczerze, że na ezoterykę jest moda i ludzie lgną do niej jak muchy, ludzie, którzy są zepsuci przez technikę, ludzie, którzy krzywdzą ludzi, zwierzęta, oszukują. A świat energii jest zagwarantowany dla powołanych do tego jednostek. Sorry, ale jeśli ktoś chce się uczyć, zajmować ezo to powinien mieć dobra intuicję, która poprowadzi go w wyborze mistrza. Niestety często spotykam ludzi, którzy po ciemku łapią się za wszystko. Przecież ezoteryka wymaga dojrzałości, przepracowania stosunku do rodu, materii, miłości, ciała.
Człowiek o czystej energii wybierze właściwą/ czystą osobę. Ten zaduszony, brudny, chcący piąć się po szczeblach kariery trafi na takiegoż samego mistrza.

Mariken, z całym szacunkiem, trafiłam na syfiarza. Rozumiem, że idąc Twoim tokiem myślenia zostałam zaszufladkowana do grupy zaduszonych i brudnych?

Laik ezo niestety nie rozpoznaje ŻADNYCH otoczek, co dopiero patrzeć w głąb czyjejś energii.
Nie wierzę w coś takiego jak energia miłości - nazwa wymyślona dla potrzeb marketingu reikowego. Nie da się posługiwać taką energią, nawet jeśli istnieje i jakkolwiek się nazywa, bo każdy, KAŻDY człowiek ma w sobie jakieś dziwne wzorce, każdy kiedyś popełnił błąd, zrobił innym na złość, skłamał itp. itd., co powodowałoby wykluczenie przepływu takiej energii przez ciała człowieka. Wyobrażam sobie ją jako coś czystego ponad wszystko, więc nie ma opcji, żeby jej nie zanieczyścić choćby sobą. Dlaczego miałoby coś takiego istnieć? Czy to nie jest aby wymysł naszej wyobraźni, jakieś piękne marzenia? Sorry, ale trochę naiwnie to brzmi...

Świat energii nie jest dla nikogo "zagwarantowany", nie pracujesz - nie masz. Proste. Realne.

Trochę mi to przypomina taki schemat myślowy --> dziewczyna, którą bije facet na pewno na to zasłużyła, bo inaczej by jej nie bił. Tak samo z wyborem tego "mistrza".

Ewelina a byłaś czysta, ze tak bez oporów poszłaś do tego syfiarza? Mi się to nie mieści w głowie Z drugiej jeśli zajmujesz się rozwojem duchowym to dbasz o swoją ochronę i oczyszczasz się z takiego g... raz, dwa, trzy.
A może to pomieszczenie, dom tego syfiarza był brudny i przyniosłaś to od niego?
Laicy mnie nie interesują, bo skoro tak garną się do wszystkiego, żeby uzdrawiać to wypadałoby wcześniej trochę zapoznać się z tematem. Ja swojego mistrza szukałam kilka lat.

Strasznie demonizujecie to reiki. Można też opisać ciemną stronę wizyty u tarocistki, wróżbity, bo gro tych osób jest zasyfionych na maksa i kwerent wychodzi od takiej osoby z większymi kłopotami niż przyszedł.
pozdrawiam

Nie wiem czy byłam czysta, bo za mało wtedy wiedziałam.
Też mi się to nie mieści właśnie w głowie... że "miszcz", który ma nauczyć, oczyścić, pomóc sam jest mega zasyfiony.

Demonizujemy? Nie sądzę, przynajmniej tutaj mówi się prawdę na ten temat, której nie sposób znaleźć w internecie.
Wg mnie, jeżeli ktoś decyduje się być mistrzem reiki powinien poczuwać się do odpowiedzialności, żeby chronić tych mniej rozgarniętych. Człowiek się nie rodzi z żadną wiedzą, dopiero ją nabywa, prawda?

Wszystko jest super, można najechać na każdy inny zawód, ale diabeł tkwi w takim malutkim szczególiku, że nie wiadomo czym ta energia jest i skąd DOKŁADNIE pochodzi. Wiem, że się powtarzam, ale nie dowiaduję się żadnych konkretów i chyba nie będzie mi to dane coś mi się wydaje. Bo... Wiara zamiast wiedzy...

Jak to ktoś kiedyś ładnie określił... --> http://pl.wikipedia.org/wiki/Sekta

Każda praca z energią wymaga umiejętności ochrony ...jak się nie wie jak to nie powinno się tym zajmować na użytek innych

Tyle ile ludzi na planecie tyle podejść do tematu...coś na zasadzie...jeden lekarz np dentysta się przyłoży inny poleci na kasę i odwali fuszerę.

Namaste!

Problem w tym, że reiki nie ma nic wspólnego ze stomatologią. Stomatolog leczy Twojego zęba i albo będziesz zadowolona, albo nie. Przyjmując inicjację reiki przy takim porównaniu, stajesz się ... dentystą Produkujesz kolejnych dentystów i nie sprawdzasz czy mają do tego predyspozycje
Nie bierz tego do siebie Gaju Ja tylko rozciągam porównanie choć oczywiście wiem, że są ludzie którzy mieli sporo szczęścia trafiając na porządnego mistrza, który traktuje to co robi z pełną powagą i odpowiedzialnością.
Mi osobiście ostatnimi czasy najbardziej przypomina to piramidkę finansową. Większość mistrzów nikomu nie odmawia i nawet nie próbuje sprawdzać co dalej się dzieje z takim inicjowanym nieszczęśnikiem.
Nie ma ludzi idealnie czystych, jeżeli twierdzisz, że jest inaczej, to chyba czegoś nie wiesz lub żyjesz pod szklanym kloszem Istotne jest to, żeby się oczyszczać, lub transformować wątpliwą energię jaką zbieramy za dnia. Do tego trzeba jednak mieć umiejętności, a tych ktoś powinien nauczyć.

Atapi, tak - to było bardzo proste porównanie po to by odejść już od tej demonizacji Reiki. Mogło zostać źle zrozumiane. Nie biorę absolutnie tego do siebie, bo znam jakby temat którym operuję

Jestem osobą, która miała szczęście tez trafić do sensei, którego z pełną odpowiedzialnością mogę nazwać porządnym. Ale to było długie czekanie, może z 8 lat, by taki się pojawił i droga nauki i weryfikacji wszelakiej.

Zgadzam się z Tobą ,że to teraz piramidka finansowa - aż mdli od tego ilu "wielkich mistrzów" wysiało... ale droga do Reiki też nie jest od tak sobie łatwa, na teraz....nie umiem tego określić ale nie tylko ja, a wiele osób, które znam , które wstąpiły na tą drogę..długo bardzo szukało sensei. Powtórzę ...mój to nawet nie pozwala się "mistrzem" nazwać jedynie nauczycielem, mimo tego ,że uczy parędziesiąt lat , jest buddystą i nie był inicjowany przez przez "żadnego polskiego wielkiego mistrza" a bardzo bym chciała by w Polsce znalazł się taki z takim podejściem jak on...wierzę ,że jest...mimo wszystko

"Idealnie czysty" nie pasuje mi to pojęcie, bo "czystość" jest ciągła, polega na ciągłej pracy nad sobą i umiejętnością dbania o siebie... to praca jak wiesz na wielu poziomach...
Całe szczęście dostałam wiedzę jak się oczyszczać, jak pracować ze sobą... nie jest to trudne ale wymaga wiedzy i systematyczności

Namaste