Uzdrawianie za pieniądze

Oj, wiesz poniosło mnie Tak piję czystek, plus szczeć (1:3) ponieważ wtedy działa.
Pozdrawiam

Mozecie mi powiedziec co o tym sadzicie? htt

ucze się bioenergoterapii tak pomału , pomalutku i mysle ,ż eto wszytko zalezy. Mozna leczyć za darmo i za wymiane. niektórzy ludzie musza zapłacić by uwierzyć inni nie. Tu trzeba wypośrodkowac

Trzeba wyrównać energię nie można tylko brać i nic nie dawać, takie przypadki są nieuleczalne. Uważam, że powinno być co łaska choć teraz to się w głowie nie mieści ludziom i pytają się co to znaczy...

Trzeba poznać własną wartość , pieniądz nośnikiem wartości.
łaska ludziom kojarzy się z rzucaniem ochłapów, odnosi się to do drobnych kwot na tacę ...

Nie, właśnie nie kojarzy się z ochłapami wręcz przeciwnie. Jakby kojarzyła się im z drobnymi to właśnie nie byłoby problemu. Niestety kościół zepsuł słowo "co łaska", ludzie gubią się tu wyliczając własną wartość, ego.

Kasiu a czemu poczucie wartości łączysz z ego ?

No cóż. Jak pewnie wiecie wiele osób nie tylko w Polsce, ale i na świecie jest zawód uzdrowiciela. i nie wnikam tutaj w naturę jakości samego uzdrawiania czy cennika usług. W Polsce jest to bioenergoterapia i radiezcezja, prawnie usankcjonowana forma zawodu. Więc jeśli jesteś takim bioenergoterapeutą, płacisz podatki, ZUS itd. to jak masz nie brać za to pieniędzy. Pójdziesz z torbami, a jeszcze z komornikiem na karku wylądujesz. Nie mówiąc już o tym, że kurs trwa około roku ( i uwierzcie mi, że darmowy nie jest), to jeszcze sam egzamin kosztuje grubo ponad 1000 zł, nie mówiąc o dojeździe, hotelu (bo egzamin nie jest jednodniowy) Żyjemy w realnym świecie i tak też trzeba spojrzeć na tą sprawę, a nie gadać farmazony o altruizmie. A jeśli to kogoś interesuje skoro już powołujecie się na Jezusa, to wiedzcie, że on również leczył ludzi za pieniądze. No przecież chłopina musiał z czegoś żyć. Reszta jest weryfikowana na bieżąco przez świat. Im lepiej coś robisz tym bardziej jesteś doceniany przez ludzi. A wewnętrznym taryfikatorem jest twoje sumienie. Czy naprawdę myślicie, że dobry uzdrowiciel to ktoś, kto rodzi się na kamieniu? Nic z tych rzeczy. Owszem, rodzą się ludzie, którzy mają większe lub mniejsze predyspozycje do tego, ale to jest ewenement. Każdy z nas może uzdrawiać, bo jest to nasza naturalna umiejętność. Wystarczy tylko być czystym w myśli, mowie i czynie (jak Jezus właśnie), a moc do uzdrawiania sama przyjdzie od naszej wyższej cząstki duchowej. W naszym wymiarze niekwestionowanym autorytetem w tej materii jest Zbyszek Popko. I chociaż jestem dyplomowanym bioenergoterapeutą, to z technik tam poznanych nie korzystam,a dyplom zrobiłem tylko dlatego, żeby być chronionym od strony prawnej. I tak się ma nasza rzeczywistość do sloganów w rodzaju "Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!" Pozdrawiam wszystkich.