Oczyszczanie i doświadczenia po inicjacji.

Dzięki Antek za odpowiedz, ale jakoś tak średnio zależy mi na zabawie w pobieranie Energii za pomocą pentagramu. Pozdro

Przecież to jest też część systemu Usui Reiki (przynajmniej tej linii w którą była inicjowana moja matka); nie rozumiem też dlaczego pentagram jest taki straszny, przecież to jest uproszczona mapa świata/ człowieka/ Boga.

Ten rytuał to zwyczajne przeżegnanie się... Tylko inne słowa się wypowiada.

Co do reiki... No cóż... Problemik masz, bo reiki to kupa. Też się tak czułam po inicjacji, po drugiej było jeszcze gorzej, a skończyło się na tym, że nie dawałam rady po miesiącu wstać z łóżka, bo tak byłam zawalona dziadostwem syfiatym. Najlepszą radą jaką mogę dawać wg własnego doświadczenia, to nie wchodzić w to bagienko, ale skoro już za późno, poszukaj kogoś, kto Ci to zlikwiduje. Chyba lepiej posługiwać się własną energią, a nie wątpliwego źródła czymś [nawet nie umiem tego nazwać].

Ponadto za każdym razem kiedy "włączałam" reiki bolała mnie głowa i kark, czułam jakby ciężar na barkach, co się pogłębiało, aż stało się tak nieprzyjemne, że przestałam się tym w ogóle posługiwać. Bez sensu i nie polecam. Cała ta zabawa jest dla mnie śmieszna. Komercja, komercja i jeszcze raz komercja. Nie każdy się nadaje na bioterapeutę, nie każdy może uleczać energią. Mam uczulenie na reiki i sekciarskie gadki szmatki, które wpycha się ludziom do głowy za ich pieniądze.