Niepamiętne sny

Arkadis, może trochę więcej o tej twojej filozofii życia.
Nie robiąc nic wiedzę więcej to intencja, jarzę ... tyle jak to jest z czuciem?
Ponieważ dla mnie czucie to odbiór głownie i gdzie ? świat dla Ciebie to nicość ?

Wytlumacze o co kaman. Sadze ze intencje nalezy powtarzac, a ja nie powtarzam tych slow. Ja czuje cos kiedy jest nicosc, pojawia sie wtedy prostota, proste drogi, rozwiazania, drogowskazy (cale piekno tego swiata zawarte jest w prostocie). Wyciagam wtedy dokladnie tylko to co czuje ze to jest moje i ide dalej. W nicosci dominuje harmonia, brak zbednych sil przewazajacych. Tyk sie kieruje czyli nie robiac nic robimy tak wiele, to proste a prostota-to juz wiadomo...

Masz inną definicję, nicości niż ja. I ogólnie dla mnie ta strefa nie istnieję, a jeśli istnieję nigdy nie chcę tego doświadczyć, to strefa nie bytu i w tej strefie się nie istnieję.
To co dla Ciebie jest nicością, a jak to zdefiniowałeś raczej przypomina mi stan ciszy i spokoju, a może nawet przestrzeń strefy serca.
To co piszesz o pięknie jak najbardziej.
Dla mnie świat i inne przestrzenie są i istnieją przez wibrację, gęstość, przestrzeń energia nigdy nie ginie.

Kamea to jest jedna strona ktora ide, dzieki niej doswiadczam wielu odczuc, widze wiecej podczas tak jak piszesz spokoju itd, druga jest taka jak piszesz czyli wibracje, energie dzieki ktorym moge wiele rzeczy przewidziec, przyciagnac to lub "uzdrowic" to zycie. Przez harmonie i spokoj widze i czuje to co moje a przez energie i wibracje poprostu to przyciagam, wzmacniam . Ciezko mi bylo polaczyc te dwie rzeczy bo roznia sie od siebie a punktem laczacym jest pusty przeplyw energii wlasnie w nicosci. Nie chce sie przekomarzac, wole kogos zawsze posluchac, ocenic, zinterpretowac to co pisze lub mowi, nie pisze aby czuc sie jakims niby "lepszym", po co...pisze o tym poprostu jak mam. Pozdrawiam.

Powiem Ci jeszcze ze niekiedy to czuje taka dziwna pustke w umysle, nie wiem czym to jest spowodowane...nie umiem wtedy zebrac mysli, nie doswiadczam niczego, to strasznie dziwne..

a ja uwielbiam mieć pusty umysł, przecież to super Co może świadczyć że umiesz być w chwili w danym momencie, przeszłość i przyszłość nie istnieją jest po prostu teraz
Można się przyzwyczaić

Tak tylko ze wtedy nie umiem zebrac mysli..pojawia sie pustka i koniec..

??? i co ? i według twojej filozofii nie robisz nic tak sobie założyłeś więc chyba już nie gadamy

Nie robie nic, rzeczywiscie, a to dlatego ze mam pozakladane blokady, posiadam niewlasciwe klucze i kody. Chcialbym to zmienic lecz nie wiem jak bo dochodze do pewnego momentu i koniec, do pewnej chwili i ucieka mi caly watek..

Może nie każdy (wieżę że tacy są ) , ale większość ma blokady.
Nigdy Ci się nie zdarzyło takie uczucie że wiesz już wszystko, a za chwilę okazywało się i uświadamiałeś Sobie że nie wiesz nic ? Ja tak miewałam teraz zobaczę Ale dla mnie ten moment był i uważam że jest ważny, bo wynika z tego zmiana. To jakby stara prawda obumiera ponieważ przestaję działać a zaczyna się nowe i poznawanie Siebie na nowo.
Nie tylko ogry składają się z warstw jak cebula he..he..

To są warstwy, i zawsze coś wypływa do zrobienia.
Jak mówisz że posiadasz nie właściwe klucze ... to tak jest.
Pytałam się Ciebie i poleciłam Ci pracować z pewnymi rzeczami. A Ty określiłeś co robisz , nic
Coś się nie wydarzy , jeśli się nie wykona pewnej pracy,jesteś raczej upartym osobnikiem.
Ja też jestem uparta i to mi pomaga ale też trzeba się czasem zastanowić czy w danym przypadku rzeczywiście nawet względem Siebie bywa to pożyteczne ?
Wszystko masz w podświadomości całą pamięć, jeśli jesteś czuły wiesz że są też istoty które pilnują pewnego porządku.
Napisałeś wcześniej : Sadze ze intencje nalezy powtarzac, a ja nie powtarzam tych slow.
Intencja moim zdaniem to nie żadna afirmacja, intencja ma specyficzną energię. Nawet Sobie nie wyobrażasz jak często w potocznym wyrażaniu, mielą bez sensu językami i trajkoczą intencję.
Przyznajesz się, że nie robisz nic. A co z tematami z cienia ? Jak coś wypływa ? spychając tematy pod dywan one nie giną tylko się odkładają i potem jest tylko smród.

Mnie też ugryzł wąż w śnie i dla mnie był to początek i inicjacja pracy akurat z cieniem, gdzie za razem wywaliło mi objawy boleriozy. Bolerioza atakuję stawy i układ nerwowy, co może powodować zacinanie się umysłu ( tak to określę ). Wiesz czym jest hermetyzm ? Ja na dole tak na górze ?Jak w środku tak na zewnątrz ?
Dla mnie ten wąż za razem uaktywnił mi boleriozę , ( jad ).
Najpierw choruję dusza potem ciało. Z tego punktu widzenia ta choroba powstaję poprzez brak domu wewnętrznego. Choroba przyspiesza karmę.

Więc zauważ co jest jakiej natury. Ponieważ cała energetyka jest powiązana z fizycznym stanem ciała , z tym co też spożywamy.Ponieważ karmimy się na wiele sposobów.
Widzisz jak ktoś jest w oporze to nawet magia nie pomoże