Myślami przywołuję ludzi

Zaczęło się to jak miałem 15 lat. Wtedy zauważyłem trwające do dziś zjawisko przyciągania ludzi lub kogoś albo czegoś z nimi związanego.

Najczęściej objawiało się to tym, że o kimś myślałem, i raczej wcześniej niż później spotykałem tego kogoś, bądź miałem wiadomość o nim lub od niego. Mówię tu o osobach, których spotkania bądź informacji o nich (od nich) się nie spodziewałem.

Nie zdarza się to często. Od kilku lat mam SAMOISTNE napady intensywnych, silnych myśli o kimś z kim od dawna się nie widziałem bądź nie miałem o nim (od niego ) wiadomości. Często oznacza to, że coś z tą osobą się wydarzy. Czasami tylko odezwie się dawno niewidziany kolega czasami dowiaduję się, że ktoś odszedł na zawsze.

W 2007 roku miałem silne wspomnienie mojej ciotki z którą od wielu miesięcy nie miałem kontaktu. Tego dnia, 6 godzin później ona nagle zmarła. Identyczna sytuacja powtórzyła się 10 dni później, tylko tym razem dotyczyła aktora - Pana Zygmunta Kęstowicza (obecne pokolenie 30- i 40-latków kojarzyć go powinna z audycji Piątek z Pankracym).

Jednak moje intensywne wspomnienie nie zawsze oznacza czyjąś śmierć. Wczoraj miałem nagłe, intensywne wspomnienie mojego niemieckiego kolegi, z którym nie widziałem się kilka lat. On nie odzywał się też od dłuższego czasu nawet na Facebook'u. No i właśnie... po wczorajszym ataku wspomnień Georg pierwszy raz od kilku tygodni skrobnął coś na FB. Nie do mnie. Ogólnie. No, ale dlaczego dopiero wtedy, gdy miałem intensywne wspomnienie jego osoby?

Zastanawiam się... czy wielu ludzi tak ma? Czy tego typu umiejętności można jakoś kontrolować tzn. ćwiczyć?

Zaznaczam, że te umiejętności działają bardzo nieregularnie. Raz są, innym razem coś lub ktoś mnie niespodziewanie zaskakuje. Ale jak już wystąpią, to jestem zdumiony takim zbiegiem okoliczności i nie potrafię sobie logicznie ich wytłumaczyć.

Pozdrawiam
Tomek

Ave, mam coś podobnie, u mnie dotyczy to głównie bliskich mi osób. Pewnego dnia nachodzi mnie nagle myśl o kims mi bliskim, z kim od dłuższego czasu nie miałam kontaktu. I co się dzieje ? Osoba ta w ciągu najbliższych kilku dni odzywa się do mnie. Z reguły pada wtedy tekst, że też od kilku dni o mnie myslał/a. Nie wiem jak to nazwać. Może po prostu dzieli mnie z tymi osobami na tyle silna więź, że wyczuwamy się wzajemnie, kiedy jedna ze stron mysli o drugiej, ta druga to odbiera. Bądź też wyczuwa, że u tej drugiej strony dzieje się własnie coś ważnego. Wytłumaczenie szczerze mówiąc nie jest dla mnie wazne. Istotne, że tak się u mnie dzieje, niezależnie od tego, czy mnie to dziwi, czy nie. Potwierdzone wielokrotnie, więc uznane

Pzdr.

Witaj więc w klubie Zagubiona!

Czyli to potwierdza teorię, że ludzi łączy jakaś forma niewidzialnej energii. Jej działanie jednak pozostaje nadal zagadką. Przynajmniej dla mnie.

teoria, że przyciąganie myślami jest prawdziwe-siła myśli to potęga - pomyśl a to dostaniesz

teoria umysłów połączonych ;]

Mam tak samo. Może nie tak intensywnie tzn. nie od razu spotykam daną osobę, ale prędzej czy później do spotkania dochodzi.



Z mojego doświadczenia wynika, że ta teoria działa odwrotnie. W przeciwnym razie wszyscy byliby piękni i bogaci Im bardziej o czymś myślisz tym bardziej tego nie masz. Utwierdzasz podświadomość w przekonaniu że czegoś nie masz, więc ona koduje "aha, ciągle o tym myśli, więc musze ten stan podtrzymać, żeby mój pan (czyli my) był zadowolony".
Natomiast jeśli chodzi o ludzi, o myślenie o nich, to rzeczywiście się sprawdza. Przynajmniej w moim przypadku i z tego co widzę tez u innych

Tak naprawdę wszystko jest w pewnym sensie połączone, zwłaszcza tu, między tą samą rasą, między samymi ludźmi. To, że myśląc o kimś, wysyłamy nieświadomie ku niemu falę czegoś (nie mam pojęcia jak to nazwać, choć mam to na końcu języka), jest zupełnie naturalne, poza tym, co do śmierci pewnych osób myśląc o tym kimś, to także jest zupełnie normalne. Rozwinięte czakry, arsenał z którym się urodziliśmy, zdolności medialne, propozycji jest dużo i zapewne każda po części dobra.
Powracając, Zagubiona, nagle nachodzi Cię myśl o pewnej osobie (nie bierzemy pod uwagę tego, że coś Ci rzeczywiście daje znak intuicja, et cetera.), myślisz o niej i myślisz, w pewnym momencie działa to jak zaklęcie, które wpływa na podświadomość drugiej osoby, i ni stąd ni zowąd druga osoba czuje się zobowiązana do skontaktowania się z Tobą.

Teoria umysłów połączonych? Nie znam, ale może przeczytam. Jak powiedziałem wq. mnie wszystko jest w pewnym sensie ze sobą połączone nikłymi słabymi niciami, wszyscy jesteśmy jednością na pewnym niematerialnym planie.

Zgadzam się z Tobą Ave. Ale wiesz, ja wcale nie chciałabym tej zagadki rozwiązywać. Odrobina tajemniczości nadaje życiu smaku



Owszem Yaza, może tak być, że natarczywym myśleniem o danej osobie przesyła się w jej kierunku energię, która "każe" jej zareagować.

Tylko, ze u mnie to nie tak działa.
Bardziej na zasadzie, że jak pisałam, nagle myśl o kimś do mnie przychodzi. Od tak, bez bodźca zewnętrznego. Pomyślę sobie chwilę, czy powspominam rózne wspólnie przezyte przygody. Ale nie myślę o nim/niej na okrągło, nie przywołuję tej osoby w głowie, nie nakręcam się. Krótka chwila i "jadę dalej". Czasem po spotkaniu z tą osobą wychodzi na to, że to ja wcześniej "wpadłam" jej do głowy. Współodczuwanie siebie, pomimo braku kontaktu. I jak wspominałam, taka zależność działa u mnie tylko w odniesieniu do osób, które są mi bliskie, z którymi odczuwam silną więź.

Nie zależy mi na nazywaniu tego. Czuję, wystarczy.

Pzdr.

No i znowu stało się!

Nie wiedząc czemu dzisiaj rano idąc do pracy miałem nagłe, silne wspomnienie byłego wicedyrektora mojej firmy, którego nie widziałem prawie 10 lat.

I właśnie dzisiaj wczesnym popołudniem wychodzę ze swojego pokoju i wpadam na niego. Zdębiałem. On mnie rozpoznał i pierwszy się ze mną przywitał. Pewnie dlatego, że ze zdumienia gapiłem się na niego i znów nie mogłem uwierzyć własnym oczom... a on pewnie nie wiedząc jak się zachować widząc moją zdumioną minę pierwszy powiedział Dzień dobry.

Ja też posiadam coś takiego, że hmm jak pomyślę sobie o kimś to za jakiś czas ta osoba się do mnie odzywa :-D troszkę to dziwne, ale tak się dzieje.... Pozdrawiam.