Darmowy Webinar - "Jak uwolnić swój prawdziwy potencjał i st

Jezus mógł to także powiedzieć aby podkreślić wielkość Ducha Świętego. Może nie należy tego tak dosłownie interpretować, bo grzech, którego nie da się wybaczyć? To ujmuje wierze Ojca i miłości Ducha Świętego. Mętna sprawa.

Nie można być ponad planami Boga, wszystkiego dowiemy się w czasie. Gro wiedzy- to nasze spekulacje. Może się okazać, że nie wszystko jest wybaczane, bo tak w naszym wyobrażeniu byłoby najfajniej. Z drugiej strony, gdy mamy poczucie, że wszystko będzie wybaczone, to nic nas nie ogranicza w czynieniu największych okrucieństw, "hulaj dusza, piekła nie ma"

Skoro nic nie wiemy, nie możemy być też pewni, że każde słowo, które Jezus powiedział jest dobre dla nas. Jestem daleki od takiego kopiowania całościowego.

No co Ty, jak niedobre...przecież On tyle nam światłych myśli przekazał. A "kochaj bliźniego swego, jak siebie samego" to czyje jest? Jezusa, a nie jakieś tam Haliny z Komprachcic, czy Francika z Sosnowca. Nim się odrzuci jakieś przekazy, należy się im przyjrzeć z bliska. Nie filmy, nie wybiórcza wiedza z katechizmów, kazań kościelnych, nie z zasłyszeń, nie z jakich internetowych dywagowań i fantasmagorii ignorantów...tylko samodzielnie przeczytać Biblię od A do Z, przetrawić całokształt głęboko, a wtedy albo przyjąć, albo odrzucić. Najważniejsze, że mamy poczucie, iż zrobiliśmy to sami, a nie, że ktoś myśli za nas lub zniekształca lub przekłamuje nam informacje, a w Biblii całkiem inaczej napisane jest, dwie inne bajki.

Jasne, ale ludzka interpretacja może być myląca. Lepiej zapytać i posłuchać jak to należy interpretować. To chciałem przekazać.

Aster, Freedem,
analizując waszą wymianę zdań stwierdzam, że już jesteście Wybrani!
Tylko nie wiem do czego, więc może się okazać, że to żaden zaszczyt...

Baw się razem z nami jeśli masz ochotę.

Emkafe
-----
Ja Ci powiem do czego możemy być wybrani.
Jak nas system zdegustowany naszym podejściem wykopie z obiegu, jako elementy wysoce szkodliwe dla jego spójnej funkcjonalności i zaczniemy zbierać razem złom i puszki po piwie.

Nie, że jest to jakieś uwłaczające czy poniżające zajęcie, wręcz przeciwnie. Widzę w nim same superlatywy: pieniądz leży na ulicy (ma się na ciepłe bułeczki), oczyszcza się teren, nie płaci się haraczu (podatków).

Dobra, przybijam piąteczkę i bawię się z wami. Przekonaliście mnie. To chyba jakiś tajemniczy dar przekonywania. Charakterystyczny dla Wybranych, oczywiście.

Jakby co, to pierwsze spotkanie integracyjne na złomie. Potem pójdziemy razem na orzeszki leszczynowe, pobawimy się w wiewiórki.