Bruno Groening - uzdrawiające zdjęcie

Inwalidzi wstający z wózka, Niewidomi odzyskujący wzrok, Nieuleczalnie chorzy wracający do pełni zdrowia - to tylko kilka przykładów, które miały miejsce za sprawą niezwykłego człowieka, jakim był Bruno Groening (Gröning).





Bruno urodził się 30 maja 1906 w Oliwie koło Gdańska. Jako dziecko oddziaływał spokojnie na ludzi. Bardzo często wybierał się do lasu, aby mieć większy kontakt ze zwierzętami. Zdarzało się, że uciekał nawet na kilka dni, przez co później dostawał od rodziców mocne lanie. W młodym wieku przeprowadził się do Niemczech. Mając kilkanaście lat, jego matka postanowiła przyprowadzić go do szpitala, gdzie sama jego obecność poprawiała stan wielu pacjentów.



Popularność przyniósł mu przypadek uzdrowienia chłopca, któremu nie potrafili pomóc żadni lekarze i profesorowie. Po tym uzdrowieniu pod jego dom przychodziły tłumy ludzi.
Przed jego domem działy się po prostu cuda - ludzie nieuleczalnie chorzy nagle odzyskiwali pełne zdrowie. Przyniosło to spore oburzenie ze strony lekarzy, którzy zabronili mu publicznie uzdrawiać. Wielokrotnie był pozywany do sądu za leczenie ludzi bez kwalifikacji. Mimo to nadal uzdrawiał każdego, kto go o to poprosił. Za pomoc nie brał pieniędzy - zabraniał wręcz ofiarowania mu jakichkolwiek dóbr. Sam żył bardzo skromnie. Uważał, że największym lekarzem jest Bóg, a on pełni rolę tylko pośrednika. Jego zdaniem nie ma chorób nieuleczalnych. . Prosił również, aby to Bogu dziękować za uzdrowienie, a nie jemu. Czuł, że przyszedł na ziemię z misją uzdrawiania ludzi i przekazania im wiedzy.



Jego uzdrowienia zostały potwierdzone medycznie.
Uzdrawiające działanie Bruno Groening, zostało przebadane przez wielu lekarzy, którzy potwierdzili ten fenomen. Do dzisiaj istnieje strona internetowa "Koło przyjaciół Bruno Groeninga", gdzie istnieje baza zawierająca setki listów od uzdrowionych osób.

Bruno uważał, że posiada w sobie ogromną energię i bez uzdrawiania ludzi, ta energia spaliłaby go. Mimo, że uzdrawiał z każdej choroby, to sam w późniejszym okresie długo chorował na tarczycę. Po jego śmierci w 1959 roku, sekcja zwłok wykazała, że część jego narządów jest zwęglona. Nie twierdził, że należy porzucić powszechnie stosowane metody leczenia. Jego zdaniem uzdrowienie może otrzymać każdy, jeżeli o to poprosi i taka będzie wola Boga.

Przed śmiercią powiedział, że ciałem odchodzi z tego świata, ale jego duch będzie nadal uzdrawiać tych, którzy o to poproszą.

Bruno Groening zostawił swoje zdjęcie, które jego zdaniem posiada do dzisiaj ogromną, uzdrowicielską moc. Powiedział, że nawet biorąc zdjęcie do ręki można wyczuć płynącą z niego energię. Dr. Siegfried Grabowski postanowił przebadać moc zdjęcia i odkrył w nim coś niesamowitego.

Poniżej znajduje się uzdrawiające zdjęcie:

Należy przed tym zdjęciem usiąść z dłońmi na kolanach skierowanymi do góry. Nie można krzyżować nóg, ani rąk. Przed uzdrowieniem należy poprosić o uzdrowicielski prąd (tak Bruno nazywał tą energię). Kategorycznie należy odrzucić wszelkie myśli dotyczące choroby, ponieważ blokują one przypływ energii, natomiast pomaga myślenie o czymś miłym. Można przyjmować tą energię wielokrotnie w ciągu dnia. Uzdrowicielski prąd będzie próbował dotrzeć do chorych narządów i stopniowo je uzdrawiać. Mogą towarzyszyć przy tym nasilenie objawów choroby! (np. wymioty, zawroty głowy, czy nawet pojawienie się nowych objawów). Nie należy wtedy przerywać leczenia, a nawet można się cieszyć, gdyż jak to mówił Bruno: "Daje o sobie znać życie, które powraca, i to dobrze, że daje znać. To największy sukces, jaki można odnotować"
Zazwyczaj takie pogorszenie trwa przez krótki okres. Po nim natomiast następuje całkowite uzdrowienie.
Bruno twierdził również, że jego zdjęcie nie jest wymogiem do uleczenia, jeżeli będziemy przyjmować uzdrawiający prąd zgodnie z powyższą instrukcją, jednak z użyciem zdjęcia, proces uzdrowienia może znacznie przyspieszyć.



Magazyn "Nieznany świat" (nr.12/2003 -156) pisał, że podchodzą sceptycznie do wszelkich uzdrawiających zdjęć, jednak badając fenomen Bruno Groeninga postanowili sami opublikować na łamach magazynu jego zdjęcie wraz z opisem. W kolejnych numerach pojawiły się opublikowane listy zwrotne czytelników, którzy potwierdzili uzdrawiające działanie tego zdjęcia.


Osobiście stwierdziłem, że uzdrawiające działanie ma również wywiad zamieszczony na Youtube.



Ze swojej strony mogę potwierdzić uzdrawiające działanie zamieszczonego zdjęcia i filmu, które z pewnością działają silniej, niż nie jeden bioenergoterapeuta. W dodatku nie trzeba nic płacić!

czy takie zwykłe choroby jak bol kregosłupa, puchnięcie nóg itp tez mozna czy tylko stwierdzone przez lekarzy ?

podobno na wszystkie choroby mniejszego i większego stopnia

czyli tak naprawdę nie musze wiedziec co mi dolega i mi pomoze hm sprawdze

Bardzo ciekawy artykul. Bruno Groening (Grenkowski) byl pol-Polakiem ( ze strony ojca). Zmarl, zdaje sie, w Paryzu na raka zoladka.

Uzdrowiciel zmarł ma raka ? Ach ta przewrotność losu...

Swoją drogą często jest tak, że człek dla innych potrafi zdziałać dosłownie cuda, a ma trudności aby samemu sobie w prostej nawet sprawie poradzić. Taka dygresyjka.

ale wiesz to nie umniejsza jego zdolności

po prostu takie są mechanizmy podświadomości że sobie pomóc dość trudno...

Wydaje mi się, że bycie dobrym uzdrowicielem nie wyklucza własnych doświadczeń,karmy, problemów itd. Może uzdrawiał innych a nie było Mu dane uzdrowic samego siebie..

Najczęściej jest tak, że pomagamy wszystkim wokół, a sobie samym pomóc nie umiemy albo nie możemy.

Szczerze mówiąc ja się przestraszyłam jak spojrzałam na to zdjęcie.