Dołączył(a): 13 wrz 2014, o 10:29
Posty: 1
Podziękowań: 0
We śnie przystąpiłam do wojska.Zostałam strzelcem i mieliśmy wyruszyć by walczyć na Ukrainie z Niemcami. Pamiętam, że bardzo zależało mi na odpowiednim ubraniu kiedy wybierałam się na treningi czy później już na wojnę.
Na samym początku wysłania nas na wojnę zostałam oddelegowana za bardzo - wydawałoby się- nieistotną różnicę zdań z koleżanką, na jakiś zmywak. Kiedy dowiedziałam się, że mam tam spędzić cały dzień wpadłam w coś w stylu paniki i robiłam wszystko żeby wrócić na wojnę. Nie mogłam pozwolić żeby moi przyjaciele ryzykowali życie, kiedy ja będę zmywała gary w jakiejś szkole. Pamiętam, że po wielu próbach ucieczki dyrekcja dała mi pozwolenie na powrót na wojnę. Tam zgiełk, biegałam z bronią i strzelałam do Niemców. Bardzo często miałam kogoś blisko siebie, kogo musiałam ochraniać. Robiłam to ze skutkiem pozytywnym. Pewnego dnia odpoczywaliśmy wszyscy w innej szkole, młodsi którzy się tam również chowali grali w piłkę. Do mnie przytulała się młoda dziewczynka.
Kiedy zaczęły wyć syreny wszyscy zbiegli się do sali gimnastycznej z drugiej strony szkoły. Wszyscy krzyczeli pełnią radości 'rozejm! wycofują się! wygraliśmy!". Część osób wybiegła świętować na zewnątrz w normalnych ubraniach i bez broni. Ja przy oknie spotkałam swoją mamę. Na pytanie "co tu robisz?!" odpowiedziała, że widziała jak bardzo pragnęłam być na tej wojnie i ona też chciała, dla mnie. W tym samym momencie zobaczyłam biegnących ukradkiem Niemców za drzewami ale już nie nie mogłam zrobić. Wszyscy zaczęli uciekać i
krzyczeć, każdy próbował się ratować. Nie mieliśmy przy sobie broni, byliśmy w zasadzce. Osobom które zostały ze mną w sali kazałam paść na ziemię (sala była na wysokości pierwszego piętra). Niemcy strzelali do nas, okna były prawie na całej wysokości pomieszczenia. W pewnym momencie w pomieszczeniu zostałam tylko ja i mama. Ludzie którzy wybiegli na zewnątrz zginęli na moich oczach. Kątem oka zobaczyłam nadjeżdżający z mojej lewej duży niemiecki autokar, w którym żołnierze wypatrywali w oknach z bronią kogo jeszcze można zabić. Z mamą byłyśmy im podane na tacy. Wiedziałam, że obie zaraz dostaniemy śmiertelny strzał, powiedziałam 'dobranoc mamo' i obudziłam się z mocno bijącym sercem.
Obecnie zmagam się w życiu z problem na tle sercowym. Rozstałam się z moim mężczyzną (rozmawialiśmy niedługo przed rozstaniem o zaręczynach), to naprawdę miał być związek który zakończy się ślubem i miłością do końca. Niestety coś zaczęło się psuć, postanowiliśmy się rozstać. Po kilku (3) miesiącach zaczęliśmy spotykać się na nowo ale nie jako para. On boi się podjąć decyzję, w obawie, że będzie jej żałować - jaka by nie była. Ja natomiast nie wiem czy dalej powinnam walczyć bo trochę czuję się już przegrana. Choć bardzo ale to bardzo go kocham i czuję, że jest mi potrzebny w życiu. Czuję jakby mi zabrano część mnie kiedy się rozstaliśmy.
Czuję, że sen może mieć coś wspólnego z tą sytuacją. Póki co wszystko u mnie w porządku, a o tej sprawie myślałam intensywnie przed pójściem spać.
Proszę o pomoc w interpretacji snu, będę bardzo wdzięczna. Sen był okropny
Przyjaciele: dobrysennik.pl
Witaj na Naszym forum o tematyce - rozwój osobisty i duchowy. Porozmawiasz tutaj z użytkownikami na tematy niezwykłe. Warto również sprawdzić aktualny horoskop na cały rok 2013 razem z przesłaniem anielskim dla każdego znaku zodiaku! Oprócz tego nasi użytkownicy pomogą zinterpretować twój sen oraz zagłębią Cię w tematykę rozwoju osobistego, spraw związanych z duchowością, jak i również ezoteryką. Sprawdzisz także znaczenie snu w naszym własnym senniku online, w którym podyskutujesz z użytkownikami.