Teraz w to wierzę.

Kiedy byłem nastolatkiem, dużo cierpiałem. Kiedy zasypiałem prosiłem o to , bym już się nie obudził. chwile przed snem były najlepsze, bo wiedziałem że zaraz zniknę. Ale czasem wyobrażałem sobie przed snem z pełną mocą moje piękne życie. Było to bardzo silne, ponieważ specjalnie wtedy uznawałem że to jest realne. Ale czasem przychodziło zwątpienie.
Myślałem sobie wtedy: No i c***, ale teraz w to wierzę;-].
Udało mi się. Przeskoczyłem na tą linię życia o której marzyłem.
O to mój sukces, chociaż nie znałem wtedy żadnych praw przyciągania itp.

Hmm no miałam podobnie, za każdym razem kiedy nie chciało mi się żyć, wiedziałam, że jeszcze nadejdą takie chwile, kiedy podziękuję sobie za życie.
Po czasie odpuściłam problemy, to był jeden krótki moment. Nagle spadł ze mnie wielki ciężar, jaki dźwigałam całe życie i zaczęłam być szczęśliwa. Pamiętam, siedziałam wtedy na tarasie, świeciło słońce, właśnie przebywałam chorobę, prawie nie mogłam się ruszać z łóżka ani intensywnie myśleć. Obserwowałam psa, który leżał w cieniu. Trwało to z 5 sekund, jedna myśl, która wszystko zmieniła. Wg mnie tak właśnie powstaje szczęście. Tak jak w powiedzeniu "chcesz być szczęśliwy? To bądź szczęśliwy". Takie to proste!
Dlatego też uważam, że będąc chorym można być szczęśliwym, wierzyć w to, że będzie dobrze, że JEST dobrze, bo ja pomyślałam to w czasie teraźniejszym i tak się stało. To była szczera myśl, intencja i wszystko we mnie się z nią zgadzało. Później już po kilku dniach moje życie zaczęło toczyć się jakby w innym świecie, jakbym przeskoczyła do innej rzeczywistości. Od tego czasu jeśli cokolwiek mnie martwi, cofam się tylko do tej chwili i znowu jest dobrze. To jest mój sukces, bo wiem, że inni takich chwil nie mają, a ja osiągnęłam to sama, dzięki sobie i nikt mi w tym nie pomógł. No może pies...

To, co zrobiłęś nazywa się TRANSFERINGIEM RZECZYWISTOŚCI

Znam, a wiesz że człowiek który założył stronę : transerfing.pl to ta sama osoba, która dba o stronę deir.pl?