Świat szykuje się na koniec świata.

Wraz ze zbliżaniem się sądnej - przynajmniej według niektórych - daty 21 grudnia 2012 r. w wielu społecznościach zauważyć można atmosferę rosnącego napięcia. Tego dnia, jak wszyscy już pewnie wiedzą, ma nastąpić koniec świata zapowiedziany rzekomo przez przedstawicieli cywilizacji Majów. Ale w niektórych kręgach dają o sobie znać pierwsze oznaki paniki. Tym prawdopodobnie należy tłumaczyć rosnące nieustannie zainteresowanie schronami atomowymi oraz bunkrami. Niektórzy przeznaczają na ich budowę małe fortuny; inni poszukują gotowych już kryjówek.

Dla wielu z nas pojęcie koniec świata równoważne jest z końcem wszystkiego - z końcem istniejącego dotąd porządku, z końcem rządów człowieka na Ziemi, a być może też z końcem istnienia naszej planety. Dla innych koniec świata ma konotacje religijne. Ale najciekawsza jest ostatnia grupa ludzi, osób, które uważają, że przed ewentualnym końcem świata można się jakoś uratować.


Bunkier w Wirginii Zachodniej, który został zbudowany w epoce zimnej wojny


Obserwując to, co się dzieje, można stwierdzić, że coraz więcej ludzi popada w prawdziwe szaleństwo. Wiele osób pilnie poszukuje wolnych miejscówek na dzień końca świata, a najbardziej poczytne dzienniki i serwisy publikują listę miejsc, które wydają się oferować najlepszy azyl.

Małą inwentaryzację tego typu miejsc przygotował serwis "Daily Mail", który dla każdego starał się znaleźć coś miłego. Odpowiednia kryjówka znajdzie się zarówno dla osób, które dysponują nieograniczonym budżetem, jak i dla tych, którzy skłonni są wysupłać kilka groszy jedynie na wariant ekonomiczny.


Do tych drugich adresowane są m.in. stare, industrialne wnętrza silosu Adirondack Missile, który znajduje się w stanie Nowy Jork, a który powstał jeszcze w czasach zimnej wojny. Jego wnętrza nie są zbyt przyjazne, pełno tam stali i rdzy. Ale jak twierdzą niektórzy, przecież nie to będzie najważniejsze, gdy trzeba będzie stawić czoła realnemu zagrożeniu.

Równie bezpieczne mają być bunkry, które znajdują się na Florydzie. Zostały wzniesione we wczesnych latach 60. XX w., za czasów prezydentury Johna F. Kennedy'ego, gdy na linii Stany Zjednoczone - Kuba, Rosja dochodziło do bardzo ostrych tarć. Azyl na Peanut Island, w którym w razie wybuchu konfliktu jądrowego schronić się mógł sam prezydent, został potem przekształcony w muzeum. Czy teraz konieczne będzie powtórne zaadaptowanie go na funkcję schronu?


Azyl na Peanut Island dziś pełni funkcję muzeum

Także w czasach zimnej wojny zbudowany został The Greenbrier Bunker w Wirginii Zachodniej, który potem zaadaptowano na potrzeby oryginalnego, czterogwiazdkowego hotelu - przypomniał dziennik "Daily Mail". Podobny obiekt znaleźć można też w Adirondack Mountains, kilka godzin jazdy samochodem od Nowego Jorku.


Centrum Pionen w Szwecji. To tu mieszczą się serwery WikiLeaks

Nieco przytulniejsze wnętrza oferują nuklearne schrony, które znajdują się w Szwecji. W tej chwili, na co dzień znajdują się tam serwery, na których znaleźć można dane opublikowane przez demaskatorski portal WikiLeaks. Centrum Pionen gwarantuje podobno najwyższy poziom bezpieczeństwa.

Ci, którzy wymagają najwyższego, ocierającego się o luksus, standardu, także nie powinni narzekać na brak ofert. Słynna na całym świecie sieć hoteli Hilton oferuje swoim klientom miejsca w położonym pod wodą hotelu na Malediwach. W podmorskich apartamentach wybudowanych przy użyciu przezroczystych materiałów, swobodnie można sobie podziwiać oceaniczną faunę. A kiedy nadejdzie "ten czas", będzie można z tej samej perspektywy patrzeć na koniec świata.

Źródło:
niewiarygodne

Kurcze nie chciałabym żyć w jakimś schronie. Dla mnie to forma więzienia

Ja się zastanawiam w ogóle po co komu coś takiego, skoro można sobie spokojnie umrzeć i cieszyć się dalej
Poza tym wczoraj usłyszałam hasło, które chyba niczego nie pobije "No dobra, w grudniu kończy się kalendarz majów, ale nie będzie końca świata, bo zacznie się kalendarz czerwców"

Ewelina- LUBIĘ TO!

dla mnie też jest to zagadkowe-wydawać fortunę, aby zbudować schronienie, które często okazać się może nic nie wartą wobec siły żywiołu skorupą. A te probelmy logistczne, dotyczace chociażby zgromadzenia odpowiedniej ilości wody pitnej i pożywienia, bo kto wie le potrwa koniec świata i co będzie, jeśli w jego nastepstwie ziemia nie będzie nadawała się do zamieszkania? A swoją drogą, ciekawa jestem czy i co może się zdarzyć, w końcu 21-szy tuż tuż...

Końca świata nie będzie co nie znaczy ze ludzkość jest wolna od złej karmy.
Chów przemysłowy zwierząt jest glowna przyczyną przyszłej wojny jaką czeka ludzkość.
Powoli scenariusz się wypełnia . Jak powiedział Lew Tołstoj "dopóki istnieją rzeznie dopóty istnieć będą pola bitew".

Moim zdaniem jeśli ludzie się nie zmienią to planeta ich strząśnie. Planeta to żywy organizm, i zapewne ma już dość niszczenia jej przez głupotę ludzi.