Sposoby na samouzdrawianie

Znacie jakieś sposoby?

Oczywiście, że tak. ReiKi. Wystarczy poszperać w internecie. Na pewno znajdzie się układy rąk i instrukcję co i jak. c;

Jeśli chodzi o oczy i wzrok to metoda dr. Batesa.

Dr Greg Braden wspomina też O BIologii totalnej i Kwantowym dotyku Ciekawe zagadnienia

Biologia totalna mowi o tym że każda nasza choroba wynika z jakichs zlych przezyc ktore nasi przodkowie przekazali nam wraz z kodem DNA (wszelkie blokady, zle emocje ktore my dziedziczymy). Druga sprawa ze chorobe nalezy traktowac jako ostrzezenie ze cos sie dzieje w naszej podswiadomości niedobrego. i by się tej choroby pozbyć nalezy :


1) Poznać jej przyczynę (zdarzenie zapisane w podswiadomosci ktore ją wywolalo
2) Zaakceptowac fakt ze sie jest chorym
3) podziękować za ten sygnał i wyrazić wdzięczność za te chorobę

Wtedy choroba odejdzie

Chodzi o dokładniejsze rozwinięcie tematu, więc jak możecie (Tomcyg), to rozwińcie, żeby wiedzieć o co mniej więcej chodzi w metodzie.

Ciekawe to... Coś jak regresing. Cofanie się do czasu, kiedy nabyło się jakiś uraz, akceptacja go i wtedy można pracować z pacjentem pod kątem psychologicznym, znając dokładne podłoże problemu.

ja czytam książkę "Kody uzdrawiania" jeśli ktoś by chciał to polecam; są w niej metody na samouzdrawianie przez modlitwę i układy rąk/energetyzowanie ciekawa i według mnie warta przeczytania

Ja znam jeden swój i raczej nie jest skomplikowany,wręcz banalny a szperać w necie nie polecam bo internet kłamie nie lepiej od tv.Najważniejsze jest znaleźć swój własny sposób bo każdy jest inny i ma inny organizm czyli działa inaczej więc sposób działający może być zupełnie inny niż w książce itd.
Miałem kiedyś sporo wypadków które powinny sprawić że nie powinno mnie tutaj być nawet przy samym nadejściu na ten świat ale w tedy nie stosowałem tego co na piszę za chwilę bo za bardzo nie myślałem w tedy ale to chyba wiadomo a nawet by nie było co myśleć bo pępowina chciała mnie udusić i było trzeba cesarkę robić ale to mniejsza z tym.
Przykładowo wyrosły mi kiedyś kurzajki albo leżałem w szpitalu z połamaną czaszką złamana kość oczodołowa,wstrząśniecie mózgu 3 stopnia itd
I zawsze tylko po myślałem żeby coś znikło jak te kurzajki albo żeby szybko zrosły się kości
i tak się stało jak pomyślałem po prostu bardzo tego chciałem,nie stało się to w parę sekund czy godzin tylko w dzień czasem więcej to już zależy od problemu jaki miałem.
Moja recepta jest taka by tylko intensywnie pomyśleć o czymś czego się nie chce itd
O nic nigdy nie proszę i nie dziękuje nawet nie wiem komu dziękować czy tam prosić
a rany i inne cholerstwa goją się szybko lub znikają bez śladu i oto mój sposób,na mnie działa może dlatego że mam bardzo silną myśl umysłu ale jak pisałem trzeba szukać własnego sposobu bo kto wie zawsze można odkryć najlepszy czyli działający na każdego.
Wystarczy tylko pomyśleć.

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem Twoją myśl, czyli jeżeli nie chce mieć jakiejś choroby to mam myśleć o niej jak najwięcej ? Wydaję mi się, że zasilanie choroby swoimi myślami tylko ją wzmocni ale to tylko takie moje małe spostrzeżenie.

Chodzi o to,aby myśleć, że tego się nie chce. Podnieść uczucia na taką rangę, że to już nam się nie przydarzy, że my tego nienawidzimy w pozytywnym aspekcie tej sprawy itd. Bo dla jednych choroba jest zła, a dla innych choroba jest wynikiem czegoś tam i sama w sobie nie jest zła. Ale zawsze jest odstępstwem od zdrowia. Jak dla mnie lepiej jest się skupić na odwrotności. Czyli, gdy jesteśmy chorzy, myśleć o zdrowiu, że wyzdrowiejmy itd.