2 sny

Snił mi się mój ukochany...Nie jestem z nim w zwiazku ale w tym śnie byliśmy razem co mnie zdziwiło... ale pozytywnie Trzymaliśmy się za ręce i mówił że będziemy razem, ze stworzymy rodzine, bedziemy miec dzieci... W tym śnie wydawał mi się taki stęskniony, patrzał na mnie z taką miłością...
Zawsze chociaz sen był miły to on sprawiał wrazenie takiego obojętnego... ale w tym śnie było inaczej...

I w pewnym momencie wziął 2 lampiony takie co sie do nieba puszcza
zapalił , podał mi mój i pomyślałam życzenie... chyba to żeby mnie pokochał....
i puściliśmy te lampiony do nieba...

I drugi sen z jego udzialem

Śniło mi sie ze stoimy naprzeciwko siebie i spogladam gleboko w jego niebieskie oczy w ktorych odbija sie niebo... Mowie mu ze w jego oczach widze raj, ze bardzo go kocham i ze jest dla mnie wszystkim czego potrzebuje. Przytulamy sie.
Patrzac w te jego oczy bylam taka szczesliwa... normalnie jak zahipnotyzowana... ahh...
W jego oczach bylo widac male biale obloczki...


Bardzo prosze o pomoc i z gory dziękuje

Witaj truelife, wiem, że późno piszę, ale teraz natrafiłam na Twój sen. Myślę, że to ukazuje idealnie Twoje pragnienia co do tego mężczyzny. Mam nadzieję, że zrobiłaś jakiś krok w kierunku tego, żebyście byli razem..? Bo tak marzyć i śnić tylko, to trochę platonicznie. Może to ma Cię pchnąć w tym kierunku.
Pozdrawiam

Witajcie
Być może ten sen jest tez projekcją jego podświadomych pragnien w Twoim Śnie - Bo jeśli On CI ten Lampion podaje to być moze tak ze chce Jakoś Tobie wskazać drogę do SIebie - być może jego "obojętność" jest powierzchowna , może jest nieśmiały


POzdrawiam



Tomek

Odpowiedź na te wszystkie sugestie znasz tak naprawdę tylko Ty i Twoja intuicja, truelife. Byłabym ostrożna w "dorabianiu" rzeczywistości, choć każde z przedstawionych tutaj rozwiązań może być prawdziwe. Wycisz się i zajrzyj do środka.
Widać na pewno w tym śnie, że go kochasz, a o miłość warto walczyć.

Kocham i to baaardzo Oczywiscie ze robie cos w tym kierunku tylko ze on albo jest niesmialy albo nie zainteresowany. To byla milosc od 1 wejrzenia, czuje tak jakbym przyszla na swiat zeby go odnalezc... Juz 2 lata sie o niego staram, ale on zwiazku chyba nie chce... To tak jakby nasze dusze wiedzialy ze jestesmy sobie przeznaczeni ale on nie slyszy glosu swojego serca... A moje serce na sama mysl ze moglabym go przestac kochac okropnie boli... Tak jakby mi ktos je chcial wyrwac...

Ale nadal wierze ze kiedys bedziemy razem i nie poddaje sie bo taka milosc zdarza sie tylko raz....

Czytalam o milosci karmicznej. Wydaje mi sie ze to moze być to... Moze w poprzednim wcieleniu go zostawilam i teraz zeby odzyskac jego uczucie musze sie postarac...? Śniła mi się kiedyś taka stara książka którą znalazłam w komórce... siedzialam z nim i przeczytałam "Będe Cie kochac nawet po śmierci" czy coś w tym stylu... wiem ze brzmialo to jak przysiega malzenska... No i po tych słowach tak spojrzelismy na siebie jakbysmy sie nie widzieli z tysiace lat i sie przytulilismy... Co o tym sadzicie? Dzieki za odpowiedz

Myślę, żebyś sprawdziła czy macie związek karmiczny
Swoją drogą... cierpliwa jesteś Zawsze mnie fascynowało coś takiego.

Bo "Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest[...]"
Ja sobie bez niego nie wyobrazam zycia, po prostu wiem ze "to Ten"
Bede czekac nawet 5 lat jak bedzie trzeba
A nasze relacje sie stopniowo poprawiaja

A co do zwiazku to sprawdzalam

Ja też podziwiam czekanie, choć z wiekiem jest coraz trudniej. Czasem życie samo nań tak układa świat, że czekamy, a czasem stawia na drodze inne osoby. To moim zdaniem determinuje decyzję i trwanie w postanowieniu.

Możliwe, że się na coś umowiliscie, mimo że nie ma karmy.

No łatwo nie jest ale o tyle dobrze ze moja miłość nie gaśnie lecz stale wzrasta... i z tym w parze idzie nadzieja i wiara, i to mi chyba pomaga czekac i przetrwac...

Historia jak z bajki hehe ciekawe czy zakonczy sie happy endem jesli tak to chyba ksiazke o tym napisze

Jeśli w tym wszystkim nie zapomnisz o sobie. Życzę powodzenia i trzymam kciuki