Utwórz nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 5 ] 
Drukuj
Autor Wiadomość
PostNapisane: 29 kwi 2013, o 09:34 
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sie 2012, o 18:30
Posty: 1634
Podziękowań: 599
Jak to jest ze skutecznością bioenergoterapii? Czy to w ogóle działa? Jakie zasady tym wszystkim kierują?

Bioenergoterapia - temat, w który jedni wierzą, inni nie, a jedni i drudzy są w swojej wierze niezłomni.
Przyznam, że musiałam to zbadać. Na sobie oczywiście...

"Wiara czyni cuda" - o tak, to prawda! Im bardziej w coś wierzymy, tym większe szanse, że tak właśnie będzie. Powątpiewanie powoduje erozję fundamentów naszej wiary...
Nasza wiara koduje nam w podświadomości możliwe wyjścia z sytuacji. Jeżeli myślimy „bioterapeuta mi pomoże, wiem to”, dajemy w ten sposób jasny sygnał, że tak musi być, nie ma innej opcji, nasz umysł to przyjmuje i wysyła sygnał całemu organizmowi – „teraz DZIAŁA bioterapia i dzięki temu zdrowieję”.
Właściwie to na tej samej zasadzie co leki, które ingerują w fizyczne ciało i tutaj bez dwóch zdań co fizyczne to fizyczne, wiadomo, że działa – no właśnie, ale czy to nie wpojony schemat myślowy „wiadomo, że działa” i dlatego działa? Jeśli człowiek nie chce wyzdrowieć, a leczy się lekami np. za namową rodziny, to wyleczy się, ale na chwilę. Jego ciało po niedługim czasie zachoruje znowu.
Podobnie z psychoterapią – jeżeli ktoś nie chce zmienić życia, psychiki, to taka terapia nic nie da, mimo, że jest dziedziną naukową, uznaną, konwencjonalną i tak dalej...
Na tej zasadzie z bioterapią jest podobnie. Jeżeli bioterapeuta wierzy w swoje działania (a zakładam, że tak, bo inaczej nie miałoby to sensu), to już wkłada jakiś ładunek energetyczny w działanie. Dodatkowo pacjent wspomagając całe leczenie własną wiarą otwiera się na to, co mu się przesyła. Tak naprawdę, to nawet wystarczy ta otwartość, ponieważ całkowicie sceptyczne nastawianie typu „rób co chcesz, ale wątpię, że to coś da” buduje na aurze człowieka coś w rodzaju nieprzepuszczalnej tarczy. Jeśli miałabym to opisywać obrazowo, tak to właśnie wygląda. Obudowuje się pancerzem, a przesyłana energia spływa po nim jak po kaczce...

Idźmy dalej. Czy w takim razie można się leczyć samemu, bo jeśli to kwestia głównie wiary, to po co mi bioterapeuta?
Tak. Można samemu i da się. Tylko nawet posiadając specjalistyczną wiedzę w tej dziedzinie, czy mamy aż tak silną wolę, żeby to zrobić? Czy będąc chorym jesteśmy w stanie się tak skupić, żeby sobie pomóc bez wątpliwości, że to się uda? Na pewno da się, bo przecież wszystko się da jak się chce. Jednak wtedy szybszą metodą wydaje się być bioterapia.
Osobiście uważam, że jeśli są osoby, które mogą nam pomóc, a samemu jesteśmy już w sytuacji, kiedy trudno mówić o wierze i pozytywnym myśleniu, to warto skorzystać z ich pomocy.

Wszystko co napisałam jest moim czysto subiektywnym zdaniem, nie musicie się z nim zgadzać, wg mnie jednak tak to właśnie działa.

Dopiszę jeszcze tylko, że wszelkie talizmany, symbole, jak najbardziej znany – krzyż, są ładowane taką ilością wiary, że naprawdę działają. Wiary czytaj energii... Wszystko jest energią. Każda nasza myśl, każde słowo, gest itd. Dlatego właśnie wiara może zdziałać cuda.

_________________
http://www.nemeste.wordpress.com
http://www.duchowoscosobista.wordpress.com


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 29 kwi 2013, o 13:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 lut 2013, o 13:38
Posty: 107
Lokalizacja: Leiden
Podziękowań: 47
problem jest w tym, ze bioterapia ma podobny skutek jak lekarstwo - z reguly nie leczy przyczyn choroby, tylko ich skutki
jesli "pacjent" nie zacznie nad soba pracowac - choroba wroci, bo jest ona skutkiem pewnych nawykow, sposobu patrzenia na swiat czy tez na siebie, skutkiem pewnych powielanych wzorcow
to, co na chwile naprawimy - wroci, jesli nie bedzie zrozumienia skad sie wzielo i checi zmian

natomiast zastrzyk energetyczny (nieraz wielokrotny) czy tez upozradkowanie energii jest potrzebne, taka pierwsza pomoc - zeby potem mozna bylo latwiej stanac na nogi i samemu zabrac sie do pracy
niestety, wiele osob uwaza, ze ktos moze to za nich zalatwic - a tak nie jest
mozna udzielac wsparcia, ale nie "wyleczymy duszy" komus - jesli on sam tego nie zechce lub nie widzi takiej potrzeby...

to jest troche jak ze sprezyna - mozna ja na troche naciagnac, ale bez wykonanej pracy - wroci do swojego poprzedniego stanu

co do wierzenia lub nie - to jest to rodzaj otwarcia sie energetycznego na pomoc

_________________
"The only true guide is your heart" (Saphira, "Eragon")
moje wrozby -> http://alathea-garden.pl


 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 29 kwi 2013, o 14:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 lip 2012, o 08:33
Posty: 164
Podziękowań: 80
Bioterapia i w ogóle całe uzdrawianie opiera się na zgodzie i chęci powrotu do zdrowia pacjenta. Jeśli nie spełnia się tych warunków pacjent powróci do stanu choroby, gdyż jak celnie zauważyła alathea leczone są tylko skutki.
Niewielu ludzi myśli nad sobą, zgłębia swoją świadomość i ciało, więc też nie znają przyczyn, które wywołały chorobę. A często jest to lęk czy obawy, negatywne myśli, które sami sobie wpisujemy do podświadomości.
Dlaczego ludzie chodzą do uzdrowicieli? Powodem jest brak wiary w siebie i własne możliwości. Przez lata wmawiano nam, że nic nie można zrobić. A uzdrowiciel to taki ktoś... tajemniczy, władający tajemniczymi energiami i uzdrawiający jak Jezus! Taki ktoś musi mieć moc i dać radę z naszą chorobą. Tak więc czym prędzej do niego ;)
Rozumiecie co mam na myśli?

_________________
Moje GG: 39549237

http://resner.pl


 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 29 kwi 2013, o 14:07 
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sie 2012, o 18:30
Posty: 1634
Podziękowań: 599
Rozumiemy, bo sami tak robimy :D

_________________
http://www.nemeste.wordpress.com
http://www.duchowoscosobista.wordpress.com


 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 28 mar 2014, o 12:40 

Dołączył(a): 1 paź 2012, o 11:59
Posty: 27
Podziękowań: 8
Taka refleksja...
Nie podoba mi się relatywizm, jaki panuje w środowisku osób zajmujących się bioenergoterapią często. Dużo mówią górnolotnych rzeczy a w praktyce lipa.
Zajmuję się zawodowo uzdrawianiem energią i twierdzę, że to bardzo wymagająca robota, bo wymaga ona od człowieka gruntownych wewnętrznych przemian, rezygnacji z egoizmu, trzymania się faktów, lat rozwoju, pokory.
Jak łatwo się pisze różne rzeczy o bioenergoterapii i uzdrawianiu, jak łatwo rzucać słowa gdy nie wie się, ile to naprawdę waży. A waży... megatony.

_________________
Uzdrów swoje pieniądze, związek, ciało i psychikę, relacje towarzyskie i rodzinne oraz duchową ścieżkę! Metody Huny wg Serge'a Kahili Kinga na odległość: www.muninszaman.pl; kursy online i korespondencyjne


 Zobacz profil  
 
Odpowiedz w temacie


Przyjaciele: dobrysennik.pl
Centrum pobierania

Witaj na Naszym forum o tematyce - rozwój osobisty i duchowy. Porozmawiasz tutaj z użytkownikami na tematy niezwykłe. Warto również sprawdzić aktualny horoskop na cały rok 2013 razem z przesłaniem anielskim dla każdego znaku zodiaku! Oprócz tego nasi użytkownicy pomogą zinterpretować twój sen oraz zagłębią Cię w tematykę rozwoju osobistego, spraw związanych z duchowością, jak i również ezoteryką. Sprawdzisz także znaczenie snu w naszym własnym senniku online, w którym podyskutujesz z użytkownikami.
Regulamin, polityka prywatności i kontakt
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group | phpBB SEO | Spolszczenie: phpbb3.pl
Copyright © 2012 by WrotaRozwoju.PL