Przemyślenia związane z końcem świata 21 grudnia

Witam!

Jak wielu z was zauważyło - 21 grudnia 2012 nie był żadnym katastroficznym dniem. Jakie są wasze przemyślenia i odczucia związane właśnie z tym dniem ?

Myślę, że ten dzień jest jakimś ważnym krokiem w przyszłość dla wszystkich ludzi. Może być to zmiana nastawienia. Możliwe, że ludzie na chwile zatrzymają się i zastanowią nad swoim dotychczasowym życiem. Myślę, że wielu z nas to zrobiło. Ja czuję energię, optymizm na przyszłość i wiarę, że miłość jest jedyna i właściwą odpowiedzią na wszystkie pytania oraz wydarzenia. Chciałabym, żeby od teraz mój osobisty rozwój oraz rozwój innych ludzi- nabrał jakiegoś pędu, mocy.
W sumie nie czuję nic niesamowitego, prócz silnych wibracji; może bardziej poczucia/przeczucia czy intuicyjnie, że teraz wszystko przyspieszy. Dziwne, ale z minuty na minutę czuję w sobie większe otwarcie, jakąś większą chłonność i te dziwne wibracje w sobie.
Może to właśnie TO?

U mnie sie cos w glowie zmienilo ;p A tak do rzeczy to jakos latwiej mi jest wyswietlic obrazy w glowie... Sa bardziej wyrazne, żywe... Nie wiem czy to ma zwiazek z ta data no ale po przebudzeniu stwierdzilam ze cos sie zmienilo w moich myslach...

Dobra wizualizacja to bardzo przydatna umiejętność. Znacznie ułatwia pracę na wielu ezo ścieżkach