Podróże w nieznane

Jeśli tak to kwestia zasadnicza; czy to była prawda co widziałeś, czy tylko halucynacja.

Zarówno stan "normalny" w którym znajdujesz się na codzień, jak i psychodeliczna podróż są tworzone na podstawie właściwości neuroprzekaźnikowe odpowiednich substancji.
Czyli innymi słowy Twoja "normalna" rzeczywistość to tylko chemia. Tak samo rzeczywistość po psychodelikach to chemia. Która rzeczywistość jest prawdziwa? żadna i obie. Poprostu do rzeczywistości "normalnej" przywykłeś, nic więcej.
Tak więc mój stan po psychodelikach jest zarówno prawdą, jak i halucynacją, co ma się tak samo do mojego stanu "normalności"

No to już nie dziwi mnie Twoja nienormalność w takim razie. Rodzice Cię zaniedbali i takie są opłakane skutki Twojej osoby. Nie trzeba być (delikatnie mówiąc) dziwakiem, żeby być wzorem dla innych, ale wg Ciebie trzeba - dlatego ludzie mają Cię za psychola. Osobiście nie zadaję się z byłymi ćpunami ani obecnymi i nie zamierzam tego robić, a zwłaszcza żeby taka osoba mówiła mi jak mam żyć.

Normalność i nienormalność to kwestie czysto umowne. Każda substancja wpływa na postrzeganie rzeczywistości przez człowieka.
Toteż, w zasadzie każdego człowieka, który ma kontakt z substancjami które nie są mu niezbędne do przeżycia można nazwać ćpunem.
Np osoby spożywające cukier saharozę i fruktozę można nazwać ćpunami, ponieważ jedzą cukier który nie jest im potrzebny a wręcz szkodliwy. Cukier bezpośrednio wpływa na to jak postrzegają rzeczywistość. Tak więc nie ma czegoś takiego jak normalność i nienormalność tak naprawdę, mimo to że większość ludzi chce tak sobie i innym wmówić.
Są jedynie stany postrzegania mniej lub bardziej wygodne i komfortowe od innych.

Jak można twierdzić, ze gumy, chleb to narkotyki faszerując się psychotropami i innym szajsem? Taka sobą śmie mi mówić o moim IQ, stylu życia, pragnieniach etc.

Asia, najpierw ogarnij książki filozoficzne, bilogiczne, medyczne, podstawy matematyki i fizyki, wierzenia i medycynę wschodu jak i zachodu, mity baśnie i legendy, ogarnij to co się dzieje na świecie analizując wszystkie namacalne dowody,
potem miej doświadczenia z psychodelikami oraz doświadczenia ekstrasensoryczne.
Kiedy to zrobisz, to będziesz dla mnie partnerem do dyskusji.
Pozdrawiam.

Każesz mi ćpać? Ja mam gdzieś partnerstwo z Toba, a gadać sobie mogę ile wlezie :-D

Skoro masz to wszystko tak dobrze ogarnięte, to ja się dziwię co Ty wśród nas robisz, czemu nie masz świetnej pracy, wysokich dochodów? Przecież taki inteligentny jesteś... to jak to?

Ewelina, jeśli chodzi o zarobek to zacznę się tym zajmować dopiero po maturze. Mój zarobek to będzie minibiznes na którym znam się doskonale. Teraz po prostu nie mam na to czasu, jednak wszystko mam już zaplanowane.

Dziewczęta, chłop chciał tylko pokazać nam środki które od lat używają szamani, druidzi, wszelkie pradawne, starodawne i nowożytne osobowości duchowo-pierwotne, tak to nazwę, a wy, że ćpun to, ćpun tamto.
Wy patrzycie na środki halucynogenne jak na truciznę a chłopak jako sposób na kontakt z bogiem, duchami, astralem czy co tam jeszcze.
Przecież wszystkie pierwotne grupy współgrające ze światem duchowym używały takich środków.
Majowie, Aztekowie, Indianie, Aborygeni, i gdyby nie oni to nasza dzisiejsza ezoteryka była by jak balon - pusta w środku.