Pierwsze wyjscie :-(

Nie, wchodzisz w stan alfa podczas wchodzenia w astral, czyli trans.
Za razem stan alfa to początek stanu śnienia. C:

to też jest paraliż PRZYSENNY!
nie możesz się ruszać wtedy - to swoista klatka, którą mózg zakłada na ciało podczas snu, abyś się nie poruszał, nie wykonywał czynności wykonywanych we śnie.

Ja miałem kilka paraliżów przysennych w życiu, występowały u mnie wizje płonącego pokoju i mnie w łóżku, zakrwawionego dziecka, które z mignięciami światła zbliżało się do mnie, a także wrażenia, że wokół mnie stoją jakieś postaci i mnie operują. Nic przyjemnego, ale jeśli sobie uświadomisz wtedy, że to element snu, szybko się wybudzisz.

I kolejne doswiadzenie ktore przezylem 15min. temu. Zlapal mnie paraliz przyssenny . zaczelo mi piszczec w glowie i uslyszalem krzyk dziecka. W jednym momecie trzymalem kogos za obie dlonie . Dotykalem jego palce ( czulem ze to byl on ) byly takie delikatne , cale jego dlonie byly delikatne ale strasznie silne. No i mowie ze chce wyjsc z ciala i wypychalem jego rece a on stawial opor , pchal moje rece astralne do ciala a pozniej chcial mnie dusic. Zdenerwowalem sie i powiedzialem do niego ze tak sie nie bedziemy bawic i mowie Sw. Mchale wez go i nagle cos w pokoju tak mocno trzasnelo ze sie ocknolem Co moglem trzymac za rece , jakies sugestie. Ale super doswiadczenie

Jak nic, to "coś" musiało trzasnąć o ziemię ze śmiechu, gdy nasłałeś Świętego Michała na niego.

Dałeś mi tym zdaniem całą masę śmiechu

Co do opisywanego zdarzenia - ciężko wyrokować, bo nie wiadomo jaka energia krąży wokół Ciebie. Sam znajdź odpowiedzi.

wychodziłam sobie ile chciałam i kiedy chciałam. Przemierzałam km w sekundę i byłam szczęśliwa. Nawet do dzieci zaglądałam jak były małe (sprawdzałam jak śpią i czy wszystko w porządku) i ....
Tak .. Cudownie było do czasu az uświadomiłam sobie, ze mi się to nie śni, ze naprawdę wychodzę z ciała.
Nagle poczułam, ze musze szybko wracac . Wpadłam w panikę. Udało się,ale od tej pory niestety nie potrafię wychodzić z ciała cos mnie trzyma.
To chyba świadomosć.
Dawno tego nie robiłam musze spróbowac i zobaczyć czy sie to zmieniło

Boże, brzmi to po prostu absurdalnie. Tzn piekielnie mnie zaciekawił temat wychodzenia z ciała, ale zastanawiam się, czy może to w sobie wypracować każdy człowiek, który w jakiś sposób związany jest z ezoteryką? Ile się tego uczyliście? I jak odróżnić zwykły stan medytacji, czy hipnozy od opuszczenia ciała? I może jeszcze jedno pytanie, jeśli mogę, co Wam to właściwie daje, na czym ta przyjemność polega? Zaledwie z kartami mam do czynienia od niecałego roku i nie wiem, czy jestem gotowa na takie cuda, a mimo to drążę coraz głębiej w tym "magicznym" świecie.

Może to wypracować każdy człowiek, nie musi być związany z "ezoteryką". Niektórzy mają wyjścia spontaniczne podczas snu.

U każdego to wygląda inaczej. Ja się staram drugi rok i miałem 3 wyjścia, w tym 2 satysfakcjonujące, u innych moich znajomych przychodzi to naturalnie.

tak, że możesz się poruszać dowolnie po swoim pokoju/jakiejkolwiek przestrzeni, widzisz, słyszysz, czujesz. Możesz zobaczyć własne ciało, czy kuzynkę gotującą obiad w drugim pokoju.

zwiedzanie, poznawanie tego świata, kontakt z innymi istotami/ludźmi w OOBE. A także wykorzystanie tego do odprawiania rytuałów.

Ja we snie raz wyszłam z ciała. Świetnie uczucie, błogiego spokoju etc, ale jak zobaczyłam siebie na łóżku spiaca chyba się wystraszylam i się zaraz obudziłam. Od tamtego czasu nie zdarzy się to mi, a szkoda

Chciałabym bardzo osiągnąć ten stan, tylko w moim przypadku przeszkodą nadal jest strach.. obawiam się nieznanego i to wywołuje u mnie blokade ktoś poradzi, co zrobić by jednak się przełamać ?