Pasta kanapkowa z czerwonej fasoli i zielone naleśniki

Pomyślałam, że ktoś powinien zacząć wątek o tanich i smacznych potrawach wegetariańskich, pomysłach na pasty, sałatki itp.

Nie jestem szczególnie dobrą kucharką, dlatego zacznę od czegoś naprawdę nieskomplikowanego.

PASTA KANAPKOWA Z CZERWONEJ FASOLI
Przepis idiotoodporny, proporcje dla jednej osoby na kilka kanapek.

Potrzebujemy dokładnie:
-> jedną puszkę czerwonej fasoli,
-> jedną czerwoną cebulę,
-> pieprz,
-> innych przypraw wedle uznania,
-> dowolnego tłuszczu do smażenia - masło / olej / oliwa.
Ja jeszcze sypię bezpośrednio do pasty szczypior.

Pokrojoną w kostkę cebulę podsmażamy na patelni, po czym miksujemy blenderem z wyrzuconą z puszki fasolą. W trakcie przyprawiamy, na końcu można dorzucić wspomniany szczypiorek.
Można nakładać na chleb - z ciemnym pełnoziarnistym smakuje najlepiej.


ZIELONE NALEŚNIKI
Proporcje na naleśniki pochodzą od Asi - idealne, jak się okazało.
Rozpisane na jedną osobę, w zależności od ilości pyszczków do nakarmienia, mnożyć razy dwa, trzy, cztery...

Ciasto:
-> 1 jajo,
-> szklanka mąki (pszenna, choć ja robię z domieszką razowej - ciasto jest gęstsze, nie rozprowadza się aż tak dobrze po patelni, ale naleśniki są pyszne),
-> 3/4 szklanki mleka,
-> łyżka oleju do ciasta, druga już na patelnię do smażenia,
-> szczypta soli,
-> świeży szpinak.

Farsz:
-> świeży szpinak lub mrożony (jeżeli robi się tylko dla siebie i kupuje się paczkowane warzywo, część idzie do ciasta, resztę można wykorzystać tu),
-> ser żółty,
-> ser mozzarella,
-> jogurt naturalny / śmietana,
-> pieprz, sól,
-> łyżka masła.

Jajo, mąkę, mleko, łyżkę oleju, sól rozrobić w naczyniu. Posiekać trochę świeżego szpinaku i wrzucić do ciasta, zmiksować blenderem. Odstawić na 20 minut i w międzyczasie zająć się farszem.
Do garnuszka wrzucić łyżkę masła. Jeżeli używamy szpinaku mrożonego, rozpuścić go najpierw na maśle, jeżeli świeżego, trochę go na nim podusić. Wrzucić tarkowany żółty ser (według uznania i w zależności od ilości szpinaku) i pokrojoną mozzarellę. Niech to się rozpuści, po czym dolać jogurt / śmietanę. Popieprzyć, posolić.
Rozgrzać patelnię z łyżką oleju, usmażyć naleśniki. W gotowe zawinąć zrobiony farsz.

No i zgłodniałam . Brzmi smakowicie. Dzięki

To prawda brzmi nieźle.