Metoda ustawień systemowych Berta Hellingera

Co sądzicie o Ustawieniach Rodzinnych metodą Berta Hellingera?

Byłem, podobało mi się. Samo wyjście na środek i opowiedzenie o swoim problemie sporo daje, tylko trzeba wiedzieć, że trzeba chcieć. Jak się nie chce to nic nie pomoże, żadne działanie, jedynie uświadomienie sobie faktu, że się nie chce rozwiązać problem. Wtedy ruszy do przodu, rozwiązanie pojawi się samo. Krok do przodu, krok do tyłu, krok do przodu, krok do tyłu, itd.

Pozwolę sobie zadać kilka pytań.
1) Czy prowadzący był Polakiem?
2) Czy prawdą jest, że inne osoby z grupy odgrywają role rodziny?
3) Czy bardzo głęboko się "grzebie" w rodzinie?
4) Czy wg. taki sam efekt dało by otworzenie się na innym spotkaniu?
5) Jakie jest Twoje zdanie na temat samego Twórcy?

Jestem szalenie ciekawa Twojego zdania, gdyż pierwsze głosy z jakimi się spotkałam były delikatnie mówiąc nieprzychylne.

Tak, prowadząca była Polką. Agnieszka Gąsiorkiewicz http://www.hellinger.com.pl/warsztaty-t ... -2010.html

Tak, prowadzący wybiera reprezentantów konfliktu. Niekoniecznie chodzi tu o ludzi czy o rodzinę. Niektórzy przyszli z konfliktem z pieniędzmi czy nawet względem samego siebie. Na początku bałem się być reprezentantem, bo obawiałem się, że nie będę wiedział, jak reprezentować, ale po pierwszym razie zobaczyłem, że nie trzeba nic się starać, akcja rozgrywa się sama i spodobało się.

Dość. Niektórzy czują fizycznie bóle związane z np. odrzuceniem, niechcianą ciążą, poronieniem. Prowadzący wtedy pyta, naprowadza na rozwiązanie. Nikt nie czuł się jednak atakowany na prywatność, każdy chętnie dzielił się, prowadziło go zainteresowanie tym co się dzieje. Wszystko po ustawieniu wracało do normy, każdy do siebie.

Rozmowa o delikatnych sprawach wymaga poczucia, że druga strona wykaże zrozumienie. Jeśli jest zaufanie, że będzie się zrozumianym to całkiem możliwe, że wydarzy się prawdziwe otworzenie. Jeśli jednak zamiast poczucia, że zostanie się zrozumianym, jest poczucie na potępienie, nie otworzy się, jest to jak najbardziej zrozumiałe. Ktoś przychodzi po zrozumienie czy zrodzenie, a nie odwrotnie.
Brak zrozumienia drugiej osoby świadczy, że istnieje między nimi głupotka zwana wiarą w oddzielenie. Gdyby brat wiedział, że jest bratem nie byłoby problemu z wzajemnym zrozumieniem. Empatia całkowita.

Niech mu się dzieje. Miałem kiedyś jego książkę: Porządki Miłości. Autor opisuje w niej masę ustawień. Niestety nigdy nie udało mi się jej przeczytać. Lektura trudna, nie dałem rady.
Autor opisuje też hierarchię np. w pracy czy w rodzinie i związany z tym szacunek.

Wobec wszystkiego co usłyszałaś, co zostało ci od każdego powiedziane, zawsze możemy powiedzieć karciane sprawdzam, weryfikuję.

To też czynię . Dziękuję.

Mam jeszcze jedno dość istotne pytanie. Czy nie uważasz tych "scenek" jako przerost formy nad treścią ? Nie czułeś się może zażenowany? Moją główną obawą przed tym jest to, iż będzie to wyglądać jak na kazaniu protestanckiego silnie natchnionego pastora albo jak na mszy z darami DŚ. Nie wiem czemu mam takie skojarzenia. Ponad to sam Twórca nie wzbudził we mnie zaufania, ale może to dlatego, że mówi po niemiecku .