Ludzkość

Chyba stworzę tu swój pamiętnik:D
Na przemyślenia znów mnie wzięło.

Zastanawialiście się skąd w ludziach tyle zawiści, zazdrości pychy i arogancji?
Skąd w ich glowach kłębią się myśli, że są lepsi od innych, mądrzejsi, ładniejsi..

Gdzie się podziało człowieczeństwo w kobiecie, która pójdzie do łóżka tylko dla pieniędzy, a później będzie się pysznić w supermarketach przed Paniami myjącymi podłogi i zamiast pójść alejką obok to zadepta ją swoimi brudnymi butami. Dlaczego? Bo ma pieniądzę..męża.. do których doszła dupą za przeproszeniem, ale zgrywać będzię porządną.

Gdzie człowieczeństwo w małolacie, który kupił sobie nową furę za pieniądze tatusia, który będzie poniżał równieśników, bo nie mają nowego bmw.

Czemu mężowie biją swoje żony, żeby odreagować stres, a nie podziękują za to, że mają przyszykowany ciepły obiad i uprane skarpetki?
Czemu matki zabijają swoje dzieci, bo płakały, a nie przytuliły ich, żeby dać poczucie bezpieczeństwa i ciepła?
Czemu żony zdradzają, męża, który zasuwa cały dzień, żeby zaspokoić jej potrzeby i dostatek?

Chcemy zaimponować innym, a inni poźniej głupio zazdroszczą.
Chcemy poniżyć innych, a inni później głupio szukają zemsty.

Marnujemy swoje życie na bezsensowe emocje, które nas niszczą, które zamiast tworzyć harmonię budujemy imperium zawiści, nieszczerości i chamstwa...

P.S. We mnie też zbrakło człowieczeństwa, bo nie rozumiem powyższego, a może właśnie potrzebne byłoby zrozumienie?

Asia, nie musisz rozumieć agresji, dawania dupy i niewdzięczności. Nikt Cię za to nie potępi i nie będziesz kimś gorszym, że tego nie rozumiesz. Nawet lepiej dla Ciebie, bo to potem boli.

Aspekty psychologiczne się za tym kryją, a może i karmiczne.
Czemu bita żona się na to zgadza i to toleruje, trwając przy tym człowieku?

To jest prawda, że marnujemy swoje życie na bezsensowne emocje, więc może chociaż my tego nie róbmy, skoro inni tak robią Doszłam do takiego wniosku już dawno, że i tak świata nie zbawię (nawet Jezusowi nie udało się zmienić wszystkich ludzi). Jak mam możliwość, to wypowiem swoje zdanie, ale zdaję sobie sprawę, że w wielu przypadkach to nic nie da.

Małolat, który poniża kolegów może by taki nie był, gdyby jego rodzice poświęcali mu więcej czasu. Kiedyś jak byłam w gimnazjum, lubiłam mówić "skąd się bierze zło? Z braku miłości" i to w dalszym ciągu uważam za prawdziwe. Zapominamy często o tym, żeby dbać o swoje gniazdo, zamiast srać do niego, mało tego - pozwalamy jeszcze robić to innym.

To, że jakaś tanio się sprzedaje, a zgrywa porządną, to tylko jej sprawa, po co w ogóle oceniać? Niech daje na prawo i lewo, ale raczej śmiesznie by było, gdyby oczekiwała, że faceci będą porządnie ją traktować.

Ja się ostatnio zastanawiałam: w ogóle się nie dziwię facetom, że nie mają szacunku do kobiet. Też bym nie miała na ich miejscu... Przecież one same nie mają go do siebie, nie szanują swoich uczuć, ani nawet ciała, no to o co kaman? Po raz kolejny jak słyszę narzekania co niektórych koleżanek, to szukam przyczyn w nich samych, a potem dopiero w drugim człowieku.
Kto nie zgrzeszył, niech pierwszy rzuci kamień...

No właśnie, ludzie wolą być zawistni, gburowaci itd bo im tak łatwiej, wygodniej, czują, że to będzie bezpieczniejsze zamiast właśnie dać miłość i ciepło i tym sposobem następuje reakcja łańcuchowa - ciągnie to się z człowieka na człowieka.

Właśnie świata nie zbawimy, ale bardzo łatwo nam się doprowadza do Jego zagłady. Bo to my sami go niszczymy właśnie wojnami, brakiem wyobraźni życia, ale ma to swoje plusy.

Patrząc na tych ludzi widzę jaka ja nie chcę być i wiem czego chce od siebie, od życia, od bliskich. Na co chce się godzić, a na co nie.

To też nie tak, że wolą. Może i wolą, ale siedząc w domu sami czasem nachodzi ich poczucie jakiejś straty, możliwe, że płaczą w poduszkę. A jak nie, to ich sprawa w sumie i mój wybór polega na tym, że nie chcę mieć takich wokół siebie, więc niech żyją w tym swoim smutnym świecie, ich wybór.

Niszczyć raczej będą dalej, ja tylko nie chcę się do tego przyczynić. Gdyby każdy miał podobne podejście, to nie byłoby takich sytuacji, ale co zrobić. Można tylko obserwować i wyplenić takie coś ze swojego najbliższego otoczenia, nie wiem czy możemy zrobić coś więcej.

Ciekawe że nikt jeszcze nie przywołał Nietzschego, wg. którego TO właśnie jest człowieczeństwo, a naszym celem (tj. tych którym zależy na czymś więcej) jest stanie się nad-człowiekiem.

Warto też mieć na uwadze że większość ludzi nie jest w pełni samoświadoma, co jest znacznym czynnikiem problemu.

Zastanawia mnie fakt- po co skupiaćie swoją uwagę na tym, co niewłaściwe?
To bez sensu.
Niekogo nie zmienicie na siłę. Zadbajcie o siebie i swoje najbliższe otoczenie.
Trzeba wierzyć i umieć dostrzegać w ludziach dobro, a będzie go więcej
To, że spotykamy się z niestosownym zachowaniem ludzi nie dziwi.
Ale będąc świadomymi istotami- czemu dajemy temu naszą uwagę?

Od kiedy szukam w ludziach dobra, jest go co raz więcej i więcej. Im sama z siebie daję wiecej dobra, więcej go wraca. Wszystko jest w nas samych.
Nie unikniemy nieprzyjemnych zachowań i sytuacji, bo każdy z nas ma swoją własną wolę. Ale to, w jaki sposób damy im swoją uwagę, jak zareagujemy wewnętrznie- to juz zależy od nas

To jak z kręgami na wodzie- wrzucasz kamyk, a na powierzchni pojawiają się kręgi, któe się rozchodzą i rozchodzą
Ale może niepotrzebnie się wtrącam
Całuję Was mocno :* i przytulam

Bezcenna, dobrze prawisz;) Już nie jeden o tym pisał.

Z moich obserwacji wynika, że każdy z nas jest na różnym poziomie świadomości.
Rzeczywistość mogą nam też zakłócać nasze filtry.
Polecam poczytać pozycje Roberta Schwartza. Jego książki dają dużo do myślenia na temat "planów duszy"...

NWO wita! Wizja kreowana przez illuminatów staje się rzeczywistością.

Z własnych obserwacji widzę, że na przestrzeni 10 lat, kiedy internet zaczął dominować, młode społeczeństwo stało się bardziej agresywne, żądne pieniędzy i zdolne dopuścić się bardziej niemoralnych czynów.

Wydaje mi się, że świat można zmienić zaczynają od siebie.