Kilka słów o wróżbach

Nie wiem czy nadążam; czyli tak; zajmujesz się wróżeniem ludziom za kasę.
Z tego co być może opacznie zrozumiałam, unikasz mówienia im prawdy; np. widząc zdradę, nie mówisz o niej.
Rozumiem,że nie można mówic o śmierci, o tym,że widzisz u kogoś raka, ale np. o zdradzie trzeba mówić.W końcu oczekują prawdy a nie obłudy. Fakt, wieśc o zdradzie również może dobic człowieka, ale w końcu po coś pytają kart.
Inna sprawa,że nie wszyscy są gotowi przyjąc prawdę.Ale o tym, należy wcześniej pomyśleć, zanim zada się pytanie. To ich problem. Można ewentualnie wcześniej zapytać, czy są gotowi na prawdę, czy liczą na obłudę.
I podstawowa sprawa - to tylko karty a wróżący może się mylić.

Tylko nie każdy klient tego chce. Ważną umiejętnością jest danie klientowi, tego czego oczekuje.
Niedawno miałam taką klientkę, ma romans z mężem swojej szefowej. Szefową też do mnie wysłała, licząc pewnie, że szefowa się wygada, co wróżka powiedziała w sprawie małżeństwa.
Ta klientka ma problem w relacjach z ojcem- alkoholikiem, który ją bił, dusił i z domu wygonił gdy była jeszcze uczennicą. Mieszkała kątem u babci i koleżanki. Za Chiny ludowe nie przetłumaczysz jej, że potrzebuje fachowej pomocy (psychiatra, psycholog). Ona chce być z mężem szefowej, nawet planuje z nim dziecko, bo wtedy na pewno od żony (dość atrakcyjnej) i 3 dzieci odejdzie. Facet jest starszy, powodzi mu się i nie oszukujmy się, skoro zależy mu na seksie z taką cizią za friko, to nie będzie się zachowywał jak jej znienawidzony ojciec.
Ona nie przyjęła do wiadomości, że z tego romansu nic nie będzie. Ona dopomina się magii.



Tak, tylko musisz tu "trafić' w klienta, czy on to przyjmie (nawet długi czas po wróżbie), czy całkowicie odrzuci to. Czasem nie ma sensu produkować się, bo klient tego nie doceni, ba nawet Cię zeszmaci, bo on miał inne oczekiwania.



Nie wszystkim ludziom jest pisana wielka, szczęśliwa miłość. Samotni ludzie też muszą być. Przecież Ktoś ten świat właśnie stworzył taki, a nie inny



A niech pyta, skoro taka niedojrzała...

Sama wróżę, więc to dla mnie nic odkrywczego. Poza tym, mam już tyle lat,że niewiele jest w stanie mnie zadziwić. Zwłaszcza w necie, gdzie ludzie czują się bezkarni.
A mimo to, czasami bolą niektóre opinie. Ale coż począć, ludzi się nie zmieni.
I przy okazji z mojego doświadczenia, pozwolę sobie dać Ci radę. Jeżeli wyczujesz,ze słowem, prawdą, możesz dobić człowieka - z czystym sumieniem KŁAM.

W takim razie po co czytasz ludziom karty? dla czucia się kims ważnym, wyjątkowym, dla kasy?
kiedy jeszcze chodziłąm do osób zajmujących się kartami, chciałam usłyszeć na co powinnam uważać, jakie szanse i zagrożenia wirują wokół mnie, nie chodziłam do nich tylko po to żeby poczuć dreszczyk emocji, więc przyznam, że Twoja wypowiedź szokuje mnie lekko.....