jeszcze jeden

Cohen mówiłeś, ze mam piękne sny ciekawe, ten nie wiem jak nazwać ani jak zinterpretować:

śniło mi się, że byłam w czymś w rodzaju pensjonatu jako jakaś uczennica czy cuś i zachciało mi sie kupę (no co) wyszłam na zewnątrz bo tam gdzies były toalety i spotkałam po drodze przerazonego chłopaka (nie pamiętam jak wyglada)
- nie idź do toalety bo tam ktoś wsadził świnie
-jak to świnie? , żywe ?
- sama zobacz,aż strach.
Podeszliśmy do kibelka a tam zamiast w chlewiku obok w kibelku leżało rozłożonych 6 świń w tym 3 bardzo złośliwe i chrapiące. spały ale wydawały dźwięki i szurały.
odwróciliśmy sie i cicho wyszliśmy aby odejść ale (brzydko napisze) srać sie chciało. Chłopak powiedział
- idziemy do Pani ona zrobi z tym porządek
ja zauważyłam, ze nie ma mojej kurtki - żółtej
- to idź ja zaraz przyjde tylko po cichu wrócę po kurtke

poszłam. podeszłam po cichutku ale jedna ze świń szczerbata się obudziła i dosłownie uchachana zaczęła na mnie szarżować. Ja wzięłam jakiegoś drąga i ją spychałam ze schodow . Nagle sie tam pojawiły schody, wczesniej ich nei było co ona mnie doganiała to ją spychałam. w ostatniej chwil i udało mi sie zamknąć drzwi i uciekałam w strone pensjonatu i tam tez pojawiły sie stare drewniane schody . świnie rozwaliły drewniana budęi pognały za mną rozwaliły schody na których byłam i ledwo udało mi sie zwiać. Zaczęły mnie gonic przeskakiwały i sie przerzucały (niczym odbijanie piłki przez siatkę) za kazdym razem udało mi się zrobić unik. Nie wiadomo skad pojawiła sie kobieta. udało jej sie zrobić z nimi porzadek tak jakby ona je doskonale znała. Rozmawiali sobie ze sobą wzieła je na huśtawki cos tam powiedziała a ja odebrałam od niej swój sweter (pomarańczowy -już nie kurtkę) i po cichu wymykałam sie do pensjonatu z żalem, ze ona woli je ode mnie. Ona na mnie smutno spojrzała i sie obudziłam

wązne wrażenie: świnie były świniami ale miały ludzka mimikę, odruchy i nawet rozmawiały ze sobą i z ta kobietą.

nie mam pojęcia co o tym mysleć

dobra tak se myślałam i wymyśliłam czy dobrze ni choinki (żeby nie przeklinać ) nie wiem.
oto co mi wyszło :

1. gówienko - to kasa
2. świnie
a) jeśli czyste i wypasione to dobrobyt dobra passa i też kasa ( tu wpisuje znaczenie tylko adekwatne do snu)
b) te zwierzaki sa kojarzone tez z tzw świńskim postępowaniem , czyli problemami i ukrytymi złymi intencjami innych wszak sie mówi podłożyć komuś świnie.

teraz próba interpretacji:
1. czeka mnie jakaś kaska bo i chęć wydalenia ekskrementów i toaleta i te różowe tłuściutkie świnie.
2. Cos z ta kasa bedzie nie tak bo mnie ten chłopak ostrzegał
3. wredne ludzie dowiedzą sie o kasie i beda chcieli ze mnie wyszarpać co sie da lub zagonić w feralny interes
4. pomoze mi jakas kobieta się z tego wykaraskać ale nie dokońca . Świnie sie zadowolą tym co wyszarpią ona razem z nimi a ja pójdę bez uszczerbku ale i nie wzbogacona i bede miała do niej zal.

Czy dobrze nie wiem
Jakies inne propozycje ?

Jak dla mnie kupa - przemożna potrzeba zrobienia czegoś, osiągnięcia jakiegoś celu, czy realizacja jakiegoś pomysłu. Toaleta - półśrodek, niezbędny do realizacji celu. Świnie - przeszkoda, jest nawet związek frazeologiczny "podłożyć komuś świnię". Szarżująca świnia - goniące Cię problemy. Świnia jest zwierzęciem, a zwierzęta najbardziej kojarzą się z żywiołem ziemi. Można więc uznać, że problemy te będą dotyczyć spraw przyziemnych, takich codziennych. Mówisz, że zachowywały się ludzko, więc może to będzie zła wola innych.
"Nagle tam pojawiły się schody, wcześniej ich nie było..." - pojawienie się schodów oznacza pojawienie się przeciwności losu, które, jak schody biegnące w górę, utrudniają Ci radzenie sobie z problemem, albo jak schody biegnące w dół, ułatwiają to, ale trzeba uważać, aby z nich nie zlecieć. Drąg, którym się odpychasz jest jako tarotowa buława - symbol ognia, Twojego działania i Twojej woli. Są to działania, którymi odpychasz problemy, ale nie pokonujesz ich. Odsuwasz tylko. Świń było sześć - to liczba wyboru, także moralnego. Szóstka kojarzona jest ze zmysłowością i miłością. Gnająca Cię świnia może być facetem, który nie rozumie, że ma dać sobie spokój ;P

Być może masz problem z wyborem partnera spośród kilku kandydatów, ewentualnie jesteś w związku, ale kręci się wokół parę osób. Kobieta, która ani pomaga, ani przeszkadza to wg. mnie ktoś, kto zneutralizuje jakiegoś kandydata, wejdzie z nim w związek o.O Ewentualnie to przyjaciółka, mama, z którą szczerze porozmawiasz. Zmiana kurtki na sweter to dla mnie zmiana partnera.

wow
jestem pod wrażeniem:))
Cohen czy ty przypadkiem nie siedzisz tu koło mnie cały czas ?
wypisz wymaluj moje życie hmm Twoja interpretacja jest bardziej zblizona do tego co sie koło mnie dzieje w realnym świecie normalnie jakbys znał moje zycie
jestem w szoku
wyjaśniłes mi wiele