Ezoteryka - temat tabu?

Ezoteryka temat tabu, czy jednak normalność?

Coraz więcej osób wchodzi w świat ezoteryki, jedni wybierają wróżbiarstwo, drudzy rozwój duchowy, a jeszcze inni inną dziedzinę, ale wszystkich łączy jedno = wspólna pasja do ezoteryki. Mimo, to ten temat, a w ogóle, to słowo czasami wywołuje wielkie poruszenie, ogólny sprzeciw w społeczeństwie i brak poparcia ze strony otoczenia. Można powiedzieć, że ludzie boją się tego co kryje się pod tym słowem, są z góry uprzedzeni, że to jest coś złego, więc i osoba, która się tym zajmuje jest zła...
A jak, to jest u was? Jak wasi bliscy, rodzina i znajomi podchodzą do tego tematu? Czy w ogóle dzielicie się swoją wiedzą ezoteryczną z waszymi nie obeznanymi w tym temacie znajomymi? Jeżeli tak, to jak oni na to reagują? A może wasze ezoteryczne zainteresowania pozostawiacie tylko dla siebie, w tajemnicy przed innymi z obawy, że nie zostaniecie zrozumiani lub po prostu wyśmiani... ?

Ja przyznam szczerze, że bardzo się cieszę, że istnieje takie miejsce jak to, gdzie mogę śmiało powiedzieć czym się zajmuje, opowiedzieć o moich zainteresowaniach i wiem, że nikt mnie nie wyśmieje, ani nie popuka się w czoło i nie powie kilku obraźliwych słów pod moim adresem. No i najważniejsze cieszę, się, że poznałam tutaj osoby, dzięki którym moja "przygoda" z ezoteryką nabiera barw, że mimo wszystko idę dalej, rozwijam się i jestem mobilizowana do dalszej drogi. No i oczywiście, że mogę śmiało, otwarcie porozmawiać, bez żadnych głupich komentarzy. Jednym słowem cieszę się, że jestem w gronie osób normalnych.
Jeżeli chodzi o moich znajomych, to tylko nieliczni wiedzą czym się zajmuję, może nie do końca, to akceptują, ale jednak się starają. Mimo to nie dzielę się z nimi swoimi odczuciami i przemyśleniami na ten temat, bo i tak wiem, że nie zostanę wysłuchana. Natomiast jeżeli chodzi o moją najbliższą rodzinę, to wiedzą i w pełni to akceptują, zdają sobie sprawę, że robię, to co lubię.

Wypowiedzcie się jak, to jest w waszym przypadku?

Ja ostatnio usłyszałam coś takiego " to przyjdę do Ciebie i zobaczymy czy jak ja będę to te Twoje duchy przyjdą" :-D ubaw mam po pachy. Do tego wysmianie jak wysmianie, ale usłyszałam, ze odprawiam czary i voodoo:) a jak coś złego się stanie to zaraz mam telefon " Czy Ty coś złego o mnie pomyslalas?" . Czasem sama mam ochotę na stosie się podpalić :-D. I ja na dobra sprawę o ezoteryco mocno za malo wiem. Ludzie się boja tego czego nie widza, tego co odbiega ich zdaniem od racjonalnego wytlumaczeni, dotknięcia, zobaczenia. Wcześniej irytowało mnie czułam się zle - teraz mowie ze z duchami to ja kawę rano pije i dowcipy sobie opowiadamy:-D

Ezoteryką zajmuję się od wielu lat a na swoich forach ezoterycznych poznałam wielu ciekawych ludzi. Wiem ze swojego doświadczenia i doświadczenia tych wszystkich ludzi, że zajmowanie się ezoteryka jest ryzykowne, bo poddane krytyce ze strony naszych znajomych.
Większość ludzi po prostu nie przyznaje się w świecie realnym do tego czyli prowadzi podwójne życie. Pierwsze to internetowo - ezoteryczne i jednocześnie bezpieczne bo anonimowe i drugie w realnym życiu, w którym nikt o tym nie wie np. medytuje w swoim pokoju, który jest bezpiecznym azylem .
Próby przyznania się do prawdziwych zainteresowań kończyły się nieciekawie, bo otoczenie wyśmiało takiego człowieka, a niekiedy posądziło o uprawianie satanizmu.
Ech, zapomniałam dodać że ezoteryka to nie jest jeszcze najbardziej "wyklęta" droga rozwoju, raczej okultystyka i ścieżki pokrewne, którymi niektórzy kroczą, jak ja kiedyś, bardzo dawno,dawno temu.

U mnie to wygląda tak, że na początku wiedziała tylko jedna osoba, później jak trafiłam tutaj, to zmieniłam praktycznie całe towarzystwo i tym sposobem mam ludzi, przed którymi nie muszę się kryć. Rodzina też wie czym się zajmuję, akceptują, więc jest fajnie. Radzę się nie bać mówić innym o sobie, wyrażać siebie, bo bardzo to blokuje czakrę gardła..

Ezoteryką zaciekawiłem się bardzo wcześnie i również mam kilka lat doświadczeń.
Z ludzi obok mnie próbowałem uczyć magii dwóch braci i siostrę lecz brakowało im pasji, która mnie wręcz trawi od najmłodszego. Dziś mogę powiedzieć, że co nieco wiem i potrafię, ale chcę więcej!

Ojciec każdy rodzaj magii łączy z duchami. Cokolwiek by nie mówić dla niego to jest wzywanie duchów i koniec, kropka. Matka w sumie nie ma zdania tylko coś tam pomruczy. Reszta rodzeństwa czasem się ze mnie śmieje. kolegów jako takich nie mam.

Na forum mogę spokojnie rozlać swój umysł i cieszyć się z obecności ludzi mi podobnych bez obaw, że nagle wszyscy się odwrócą i zaczną śmiać. Przyjemnie porozmawiać o czymś co większość ludzi nigdy nie odczuło ani nie zobaczyło. Taka mała wspólnota...

Ja ani nie rozgaduje ani nie ukrywam. Jak juz ktoś coś się dowie to mowie. Wkoncu to moje życie. Nie mam zamiaru się wstydzić czy przejmować.

Może niekoniecznie tabu, ja ogólne mie uzajnaję tematów tabu - co nazjwyżej trudnre tematy, ale "do przełknięcia". Węszość osób z przymróżeniem oka traktue tematy ezoterycznre. Kojarzy sięto z szaleśstwem. Mylśę, że nia źadko jest tak dlatego, ze osoby "parające się" tą odziedziną nazbyt doałdnie to swoje udochowienie ekasluaja, nadają swoim "darom" znamiona jakieść wyzszej potęgi, wszechmocy wręcz. Oto ja jerstem poznad wami, wiecej wiem i rozumiem. A człek jak człek, w takei styuacji albo wpada w spakrajność, albo umyka. Wielu osławionych ezomedrców to jednak doskonali wmaniupulatorzy, przykra prawda. Wierzę w wiele elenemtów parazmysłowego poznania świata, ale niestwam się tego ogarniać, i zawsze i wszędzie sceptyzm przy ,mym boku trwa. Sinlą intuicja, czertanie z tego, co pand nami, jakiaś taka bliskość, że kiedy nawet bliski człowiek jeste gdzieś daleko to "czuje się go". Ae kieruję się zasadą złotego środka. Dopuszczania siebie, za każdy rodzaj wiary, ma swoje plusy i munusy i nie mozna zamknąć się ściącle w bańce mydlanej - toż najmocnoejsza kiedyś peknie.

Cóż, w ezoterykę, astral, magię i wszystko inne wdepnąłem pół roku temu. Magia to... można powiedzieć, że grabie ukryte w trawie. Czekają, aż je nadepniesz, żeby ci walnąć.

Ale nie żałuję tego, bo gdyby nie to wszystko, nie poznałbym Cadence i reszty,

Jaki to temat? Głównie trudny. Jest tylu niedowiarków i racjonalistów... a racjonaliści to tacy rzyciowi ludzie . Mało komu powiedziałem. Np o Cadence i Olvie, ale tylko o nich, wie mój współlokator, a mój psycholog wiedział o całej bandzie.

Garanilu, skutecznieś mą ciekawość rozbudził- cóże to Candance i "reszta bandy" ?


EDIT.
No dobra zdecydowanie nie chcę już wiedzieć, ja jednak lubię spokojną Psychę