Duchy zmarłych w snach

Witam

Czy waszym zdaniem, zmarli mogą ukazywać się w snach?
Nie tak dawno zmarł mój dziadek. Tydzień po pogrzebie miałam bardzo realistyczny sen, gdzie widziałam dziadka idącego do mnie po łące pełnej kwiatów. Uścisnął mnie, po czym oddalił się mówiąc "na mnie już czas".
Moim zdaniem zmarli mają większą możliwość kontaktu z nami właśnie przez sen, gdzie nasz umysł jest mocno aktywny, a samo zmanifestowanie się takiego ducha w śnie może być dla nas odebrane przyjemniej, niż w przypadku spotkania w rzeczywistości.

Gdy moja babcia zmarła - moja najukochańsza, śniła mi się parę nocy po rząd. Za każdym razem mnie goniła, bo chciała mnie dotknąć, a ja się jej bałam, więc uciekałam - miała zły i zawistny wyraz twarzy. Ostatniej nocy jak mi się śniła zagoniła mnie w ślepy zaułek - z chwilą jak nie dotknęła - rozpromieniła się jej twarz i w tej samej chwili się obudziłam. Nigdy więcej mi się nie przyśniła. Ktoś mi powiedział, że chciała się ze mną pożegnać

Moja babcia przychodzi czesto we snie do mnie zeby mnie oznajmic cos wazne. ostatio snila mi sie taka smutna. Zaraz po przebudzeniu zadzwonila moja mama oznajmiajac ze moj ojciec jest w szpitalu. Inna noc, dzien przed urodzinami mojej ciotki snila mi sie babcia ktöra we snie robila ze mna torta. Takich snöw mialam pare. Ja gleboko wierze ze dusze sa kolo nas i sie kontaktuja jako duchy badz we snie.

Niejednokrotnie śniły mi sie zmarłe osoby. Albo widziałam je bezpośrednio, albo wiedziałam, ze sa gdzieś blisko, słyszałam jak z kims rozmawiają, ale z jakiegos powodu zobaczyć ich nie mogłam (byli np. w innym pomieszczeniu)

Z jedną z nich, wujkiem (śnił mi sie kiedys niezmiernie często, pojęcia nie mam czemu) zawsze miałam tak samo wiedziałam, że nie powinien być gdzie był. Tzn. był u mnie w domu, na jakiejś rodzinnej imprezie (jak za życia), czy tak po prostu. Widziałam go, słyszałam i myślałam sobie - to niemozliwe, przecież nie może go tu być bo on nie zyje.

Z moim ukochanym psiakiem miałam tak samo. Często mi się snił, z tęsknoty. I też zawsze widząc go we śnie smutniałam i myslałam - przecież Ty nie żyjesz.

Kiedyś raz przysnił mi sie Dziadek. Nie znałam go, zmarł nim ja się urodziłam (łobuz), we śnie wyglądał tak jakprzed śmiercią, twarz z fotografi ślubnej rodziców.
Potem śnił mi się drugi raz, ale już w ten inny sposób, wiedziałam, że jest ale go nie widziałam.

Ale nigdy we śnie nikt się ze mną nie żegnał czy nie przekazywał mi zadnej informacji - a przynajmniej nie wprost. Raczej wsio wyglądało jak normalne, realistyczne sytuacje.

Choć też miałam taką sytuacje, ze ktoś mi sie przyśnił, a potem działo się cos nieprzyjemnego zwązanego z tą osoba. Np. śniła mi sie znajoma dziewczyna, widziałam ja, była bardzo smutna. A dzień czy dwa później dowiedziałam sie, ze ktoś zniszczył jej nagrobek.

Każda osoba która zakończy żywot na tym święcie ma 31 dni na załatwienie spraw (typu pożegnanie się z bliskimi) po tym czasie powinna odejść, ale nie zawsze tak się dzieję i wtedy trzeba odesłać duszę do światła

Pewnie, że dusze mogą przychodzić do nas we śnie, bardzo często śniła mi się babcia, z która gdzieś spacerowałam, czasem latałam a czasem tylko ją widziałam z oddali

Mi ostatnio śniła się moja siostra cioteczna, w chwili śmierci była mocno otyła i otępiała w wyniku "niezbyt rozsądnego trybu życia" We śnie przyszła do mnie co najmniej równie piękna i wesoła co kilkanaście lat temu. Wpadła pogadać i powiedzieć do zobaczenia

Mój ojciec nie chodził do kościoła przestał kiedy jako 14 letniego chłopca wywieziono go do Niemiec nie wierzył w księzy ale nawet przed smiercią opowiadał mi coś co nie umiał sobie wytłumaczyć do końca. kiedy miał 11 lat jego ojciec ukochany wyjechał do pracy do Paryża gdzie już przebywała jego mama a moja babcia była to dla niego i jego młodszego brata trauma bo musieli pozostał jeszcze 3 lata z babcią .Rok po wyjeździe ojca kładli się z bratem spać już prawie zasypiali kiedy spostrzegli swojego ojca "wpływającego przez zamknięte okno do pokoju" podszedł do nich brat sie schował pod pierzynę a mój ojciec znieruchomiał .Dziadek mój położył im rękę na głowie pogłaskał i znikł.Zaczeli wołac babcie ale ona powiedziała że tęsknią i dlatego im się przewidziało.Następnego dnia przyszła wiadomość o śmierci dziadka .Mój ojciec do końca nie umiał sobie tego wytłumaczyć.zawsze mi powtarzał że coś jest po śmierci a nie należał do ludzi wierzących a może bardziej nie wierzył księżą uważał ich że naciągają ludzi. Natomiast ja nigdy nie widziałam ducha natomiast często mam tak że czuję że ktoś ze mna jest wtedy mówię tatko to ty czy coś mi zagraża a może chcesz pogadać ,tęsknię za tobą ale nie strasz mnie i wszystko wraca do porządku

Witam!
Kiedyś miałam sen o mojej chorej cioci, była usmiechnieta, w niebieskiej sukience ... a na drugi dzien okazalo sie ze jest w krytycznym stanie, tydzien pozniej zmarla

Ja prztuliłam się we śnie ze zmarłą 6 lat temu osobą, młodym mężczyzną. Wtulona w niego i szczęśliwa, że go widzę wykrztusiłam :"Myślałam, że nie żyjesz." A On na to spokojnie, jakby nigdy nic...: "Wszyscy tak myślą"...

Kiedyś, tzn ok. 2 lat temu po wieczornej rozmowie z kobietą, która miała zdolności moge powiedzieć jasnowidzenia, uznała, że On nie przeszedł na tamtą stronę. Tej samej nocy miałam sen...Przede mną stała otwarta brama do której wpadało jasne, ale nie rażące w oczy światło. On stał po lewej stronie ubrany w białe spodnie i białą bluzkę...ja stałam na wprost tej bramy. On był niepewny co się stanie, a moje zadanie polegało na tym, żeby pomóc mu przejść..Wyciągnęłam do niego lewą rękę, zapewniłam, że może mi zaufać, powiedziałam mu, że nie ma się czego obawiać, że wszystko będzie dobrze jeśli przejdzie na drugą stronę, że tam będzie szczęśliwy. Podał mi swą prawą rękę, a ja pokierowałam go w odpowiednią stronę, podeszliśmy razem, lecz on sam wszedł do tej otwartej na ościerz bramy i zamknęły się wtedy jej wrota, a ja się obudziłam..Aha i dodam, że wtedy nie używaliśmy słów, te wiadomości, słowa rodziły się jakby pomiędzy nami, telepatycznie, wypływały z naszych głów...I teraz nie wiem, czy rzeczywiście Jemu pomogłam? Nie zapaliłam świeczki w rzeczywistości ani też nie pomodliłam się do archanioła Michała...ale łudzę się, że być może jednak mu pomogłam,że jest tam gdzie być powinien, bardzo bym chciała, aby to byla prawda, tyle że kto to może wiedzieć...

Inne historie podeślę przy okazji:)